|
pielęgniarka |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
cabrisi
|
Wysłany: Pią 1:07, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Drodzy Forumowicze! Bardzo dziękuję za refleksje i zachęty. A oto historyjka z czasów praktyk Kaliny. Wtedy jeszcze jej nie znałem.
Kalina ma młodszą o parę lat kuzynkę, Monikę. Do dzisiaj Monika jest drobną, bardzo zgrabną blondyneczką o niewinnej buzi aniołka. Wtedy uczyła się jeszcze w liceum, Kalina odbywała praktyki w jednym z łódzkich szpitali, a w soboty razem chodziły potańczyć. Kalina – na dyskretną prośbę rodziców Moniki, by pilnować ich grzecznej córeczki, „bo teraz takie czasy…”. Między innymi z tego powodu wybierały Cabaret, gdzie door selection eliminowało dresiarstwo, i gdzie chadzali znani rodzicom koledzy Moniki. No więc koledzy, dość przystojni, wysportowani chłopcy, okazali się bardzo śmiali na swój wiek, i prosili do tańca „panią Kalinę”. Kalina patrzyła na nich, 5 – 6 lat młodszych, z pobłażaniem kobiety dla prawiczków (jak osądziła), ale i z lekkim podnieceniem, będącym dalekim echem tego, które sama w nich budziła. Te niby przypadkowe muśnięcia pupy, trącenia biustu podczas obrotów w tańcu bawiły ją, Dopiero, gdy jeden z nich polizał jej dekolt – zaprotestowała. Stanowczo, ale ponieważ wcześniej pozwalała się dotykać, poczuła, że mało wiarygodnie. Jednak więcej już się to nie powtórzyło.
Po imprezie koledzy zaproponowali Monice, że ją odwiozą do domu. Pod warunkiem – odpowiedziała Monika – że z Kaliną. Najpierw więc odstawili Monikę, potem „gdzie panią odwieźć”. Kalina podała adres w pobliżu parku Julianowskiego, gdzie wówczas mieszkała. Kolega, który odprowadził Monikę do drzwi, usiadł tym razem do tyłu, przy Kalinie, samochód ruszył, powoli rozkręcała się też rozmowa, nie bez „balonowych” aluzji. Gdy dojeżdżali do parku, chłopak złapał Kalinę za piersi, zdecydowanie cofnęła jego rękę, ale natychmiast wpakował ją w dekolt. Uderzyła go w twarz, ale w tej samej chwili oddał jej, a samochód się zatrzymał. Kierowca też przesiadł się do tyłu.
„I bzyknęli mnie wtedy, chociaż tego nie chciałam. Nie broniłam się za bardzo. Bo byli za silni, bo się bałam. I to okropne – bo już po chwili byłam bardzo podniecona. Trochę się opierałam, ale gdy już rozłożyli mi nogi, splatałam je na nich. Trochę krzyczałam, ale gdy wsadzali mi kutasy do buzi, to ciągnęłam”. Ale co Cię tak podniecało?! „Że są tacy łapczywi, że tak ściskają, ssą i tak patrzą jak skaczą moje cycki (>>cyce, balony<<), że mają takie naprawdę twarde i sprężyste druty (bo to na MÓJ widok), że nazywają mnie suką i pierdolą jak sukę. Trochę więc drapałam ich, ale w końcu – tak mi było potem wstyd! – zaczęłam jęczeć… Tego już nie byli w stanie wytrzymać i szybko od ust do ud zrobiłam się lepka i mokra… Potem odwieźli mnie do domu. Wyszłam bez słowa, bez podartych majtek, z rozerwaną bluzką, ledwo zasłaniałam piersi, na których zaczynały już matowieć kryształki zaschniętej spermy.
A za tydzień rodzice Moniki znowu poprosili mnie, żebym poszła z nią do Cabaretu… Chłopcy zachowywali się jakby nigdy nic, po imprezie zaproponowali, że nas odwiozą… Póki nie przyszło opamiętanie (oraz ich matura), oddawałam im się jeszcze kilka razy, zawsze w tym samochodzie, przed tym samym parkiem…”.
Potem Kalina dowiedziała się, że Monika wie o wszystkim. Jeden z nich był jej pierwszym chłopakiem. Pewnego dnia zaproponował, by kochali się przy ich koledze. Wszyscy byli wstawieni, i Monika się zgodziła. Lecz po chwili „obserwator” dołączył do pary… Odtąd została ich kochanką, i ujeżdżali ją we dwóch, jak Kalinę, póki się sobie nie znudzili… Nie wiem, jak chłopcy, ale obie dziewczyny były pełne zadowolenia, choć zmieszanego ze wstydem i wyrzutami sumienia. Czyste było jedynie zadowolenie rodziców: że dzięki Kalinie udało im się uchronić córkę przed zepsuciem…
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
speed_78
|
Wysłany: Sob 21:26, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna
|
sabina1928 napisał: |
naprawdę jestem pod ogromnym wrażeniem każdej Twojej wypowiedzi zaciekawiło mnie to strasznie ponieważ mój facet tez by chciał zobaczyć jak pieprze sie z innym facetem:) dzięki Tobie przekonałam się ze takie cos moze byc naprawde fantastyczne dziekuje |
Witaj Sabina. Czytajac Twoje slowa , chyle czola Tobie i Twojemu facetowi. Jestes fantastyczna chcac rozwijac swoje "wasze" zycie sexualne. Ja mam wielka ochote i duzy potencjal do wszelekich zabaw....lecz mam niestety bardzo pruderyjna zone..
Choc czasem sam nie jestem pewnien czy aby ona tez nie ma "drugiego" zycia.
Jestem duzym dosc dobrze zbudowanym facetem 185/95. Wlosy bardzo krotkie ciemne. oczy piwne ciemno obsadzone. Czysty i zadbany. Wydepilowany gdzie nalezy... z 20 cm "potencjalem". Pozdrawim cieplutko i byc moze do uslyszenia..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
speed_78
|
Wysłany: Sob 21:34, 20 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Mężczyzna
|
cabrisi napisał: |
Drodzy Forumowicze! Bardzo dziękuję za refleksje i zachęty. A oto historyjka z czasów praktyk Kaliny. Wtedy jeszcze jej nie znałem.
Kalina ma młodszą o parę lat kuzynkę, Monikę. Do dzisiaj Monika jest drobną, bardzo zgrabną blondyneczką o niewinnej buzi aniołka. Wtedy uczyła się jeszcze w liceum, Kalina odbywała praktyki w jednym z łódzkich szpitali, a w soboty razem chodziły potańczyć. Kalina – na dyskretną prośbę rodziców Moniki, by pilnować ich grzecznej córeczki, „bo teraz takie czasy…”. Między innymi z tego powodu wybierały Cabaret, gdzie door selection eliminowało dresiarstwo, i gdzie chadzali znani rodzicom koledzy Moniki. No więc koledzy, dość przystojni, wysportowani chłopcy, okazali się bardzo śmiali na swój wiek, i prosili do tańca „panią Kalinę”. Kalina patrzyła na nich, 5 – 6 lat młodszych, z pobłażaniem kobiety dla prawiczków (jak osądziła), ale i z lekkim podnieceniem, będącym dalekim echem tego, które sama w nich budziła. Te niby przypadkowe muśnięcia pupy, trącenia biustu podczas obrotów w tańcu bawiły ją, Dopiero, gdy jeden z nich polizał jej dekolt – zaprotestowała. Stanowczo, ale ponieważ wcześniej pozwalała się dotykać, poczuła, że mało wiarygodnie. Jednak więcej już się to nie powtórzyło.
Po imprezie koledzy zaproponowali Monice, że ją odwiozą do domu. Pod warunkiem – odpowiedziała Monika – że z Kaliną. Najpierw więc odstawili Monikę, potem „gdzie panią odwieźć”. Kalina podała adres w pobliżu parku Julianowskiego, gdzie wówczas mieszkała. Kolega, który odprowadził Monikę do drzwi, usiadł tym razem do tyłu, przy Kalinie, samochód ruszył, powoli rozkręcała się też rozmowa, nie bez „balonowych” aluzji. Gdy dojeżdżali do parku, chłopak złapał Kalinę za piersi, zdecydowanie cofnęła jego rękę, ale natychmiast wpakował ją w dekolt. Uderzyła go w twarz, ale w tej samej chwili oddał jej, a samochód się zatrzymał. Kierowca też przesiadł się do tyłu.
„I bzyknęli mnie wtedy, chociaż tego nie chciałam. Nie broniłam się za bardzo. Bo byli za silni, bo się bałam. I to okropne – bo już po chwili byłam bardzo podniecona. Trochę się opierałam, ale gdy już rozłożyli mi nogi, splatałam je na nich. Trochę krzyczałam, ale gdy wsadzali mi kutasy do buzi, to ciągnęłam”. Ale co Cię tak podniecało?! „Że są tacy łapczywi, że tak ściskają, ssą i tak patrzą jak skaczą moje cycki (>>cyce, balony<<), że mają takie naprawdę twarde i sprężyste druty (bo to na MÓJ widok), że nazywają mnie suką i pierdolą jak sukę. Trochę więc drapałam ich, ale w końcu – tak mi było potem wstyd! – zaczęłam jęczeć… Tego już nie byli w stanie wytrzymać i szybko od ust do ud zrobiłam się lepka i mokra… Potem odwieźli mnie do domu. Wyszłam bez słowa, bez podartych majtek, z rozerwaną bluzką, ledwo zasłaniałam piersi, na których zaczynały już matowieć kryształki zaschniętej spermy.
A za tydzień rodzice Moniki znowu poprosili mnie, żebym poszła z nią do Cabaretu… Chłopcy zachowywali się jakby nigdy nic, po imprezie zaproponowali, że nas odwiozą… Póki nie przyszło opamiętanie (oraz ich matura), oddawałam im się jeszcze kilka razy, zawsze w tym samochodzie, przed tym samym parkiem…”.
Potem Kalina dowiedziała się, że Monika wie o wszystkim. Jeden z nich był jej pierwszym chłopakiem. Pewnego dnia zaproponował, by kochali się przy ich koledze. Wszyscy byli wstawieni, i Monika się zgodziła. Lecz po chwili „obserwator” dołączył do pary… Odtąd została ich kochanką, i ujeżdżali ją we dwóch, jak Kalinę, póki się sobie nie znudzili… Nie wiem, jak chłopcy, ale obie dziewczyny były pełne zadowolenia, choć zmieszanego ze wstydem i wyrzutami sumienia. Czyste było jedynie zadowolenie rodziców: że dzięki Kalinie udało im się uchronić córkę przed zepsuciem… |
Cabrisi... Masz skarb w domu. Naprawde swietnie opowiadasz. Znac taka pare jak wy to przyjemnosc....:)pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kurczak5891
|
Wysłany: Nie 19:07, 21 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
no i nareszcie zobaczyliśmy twoją żonkę fantastyczna kobieta, wcale się nie dziwię, że ma takie wzięcie! chłopie jak ja ci zazdroszczę tej żony. Zresztą nie tylko jej. Umiejętności opowiadania również
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cabrisi
|
Wysłany: Nie 20:25, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
kurczak napisał: |
Cabrisi a pytałeś żonkę o dalsze przygody z tym "połamanym" facetem? Strasznie mnie ciekawi czy coś jeszcze między nimi było. |
Okazało się, że to całkiem dobre pytanie!
"- Kali, a jak to było później z tym "złamasem"?
- Powiedziałam, że sama nie daję rady, i potem przeważnie nie myłam go już sama.
- A nie przeważnie?
- No ze dwa razy się zdarzyło, że wszyscy byli zajęci..."
I wtedy nie musiał jej nawet prosić, wystarczyło, że mu trochę zesztywniał...
Prosił ją tylko o telefon, ale przestraszyła się, i nie dała. Teraz żałuje... Żałujemy..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lanah
|
Wysłany: Wto 18:57, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zachodniopomorski Płeć: Mężczyzna
|
Jesteś Mistrzem iluzji................
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cabrisi
|
Wysłany: Nie 20:39, 04 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
lanah napisał: |
Jesteś Mistrzem iluzji................ |
Dziękuję za komplement, pomimo jego dwuznaczności... Ale czyż życie, zwłaszcza rogacza, nie jest skazane na dwuznaczność? Jeśli zaś chodzi o mistrzów iluzji, to polecam dobrą erotykę.pl, tamto królestwo fikcji przerasta "prawdziwą" rzeczywistość... Pozazdrościć daru opowiadania... Lecz, drodzy czytelnicy, nie opuszczajcie "niewiernych" stron!...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastor
|
Wysłany: Nie 13:03, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
cabrisi czekam w napięciu na następne opowieści o twojej żonce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malvin
|
Wysłany: Nie 15:27, 02 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Alastor napisał: |
cabrisi czekam w napięciu na następne opowieści o twojej żonce |
Nie jesteś sam, również niecierpliwie wyczekuję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cabrisi
|
Wysłany: Wto 6:58, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Opowiem wam o majowej, weselnej przygodzie. Krótko, bo kopulacyjne szczegóły zawsze są podobne, a najbardziej podniecające bywają okoliczności.
Wesele jednej z przyjaciółek Kaliny, gdzieś w północno-wschodniej Polsce. Nie znając prawie nikogo, usiedliśmy w pierwszym lepszym miejscu. Właśnie koło niego - wuja czy stryja pani czy pana młodego. Rolnika koło pięćdziesiątki, dużego, nawet tęgiego chłopa o grubych łapskach. Był z żoną, ale spoglądał i zagadywał "miastową" Kalinę. Podtrzymywała rozmowę, choć (czy dlatego że?) gapił się na jej cycki, co prawda z ładnie wyeksponowanym rowkiem pomiędzy. No a sutki przez cienki materiał przebijają się zawsze.... Oczywiście wódeczka, oczywiście tańce. Kalina tańczyła ze mną, i powiedziałem, że podnieca mnie, jak on na nią patrzy. Zapytałem, czy nie ma ochoty na wuja. Miała.
Tańczyli raz, po oczepinach drugi."Chyba się w pani zakocham", powiedział. Następny taniec był bardzo szybki, na sali zrobiło się gorąco, i Kalina powiedziała mu na ucho, że musi iść zdjąć rajstopy. To ci pomogę, powiedział, i poszedł za nią...
"Chcesz coś zobaczyć?" - zapytała po kwadransie Kalina. Chciałem. Podniosła sukienkę, nie miała już majtek, a na dupie i udach zasychała rozchlapana sperma. Opowiedziała tą historyjkę o zdejmowaniu rajstop, kończąc: "a w kiblu zerwał mi je razem z majtkami, przygniótł mnie brzuchem do umywalki i wyjebał". Miał dużego? "O, Boże, tak! Ale chyba jęczałam za bardzo, bo za szybko skończył".
Poprawiłem więc po tamtym i więcej poprawin już nie było: rano wyjechaliśmy do Łodzi...
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez cabrisi dnia Wto 6:59, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
fan cibrisiego
|
Wysłany: Śro 13:47, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
hej, jestem w szoku, te opowieści są świetne... chciałbym zobaczyć jak wygląda Twoja żona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fan cibrisiego
|
Wysłany: Śro 16:31, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 26 Maj 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Sorry, jestem tu nowy i nie mogłem sie ogarnąć, znalazłem w galerii, Cabrisi sorry że źle napisałem Twój nick ale robiłem konto na szybko.
Również czekam na dalsze historie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastor
|
Wysłany: Czw 14:40, 01 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
cabrisi nie każ nam czekać aż tyle na nowe historie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alastor
|
Wysłany: Pią 8:26, 01 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Mężczyzna
|
szkoda że już nie piszesz cabrisi Twoje historie są niesamowicie podniecające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cabrisi
|
Wysłany: Śro 12:56, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 10 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Za nami udane wakacje: odkryliśmy nową zabawę. Czy podnieca was myśl o pięknej kobiecie, zmuszonej do stosunku z brzydkim facetem (za grubym dla niej, albo za niskim, za starym, albo za głupim, itd.)? Bo nie dostanie tej pracy? Bo nie wyjdzie ze szkoły? Jak kulturalna pani nauczycielka, której pan woźny każe chodzić po szatni w samych okularkach? Myśl o królewnie Śnieżce, jebanej przez siedmiu pokurczów? Mnie bardzo, i ja wymyśliłem tę zabawę, którą Kalina nazwała „Piękna i bestia”.
Pierwszy był owłosiony tłuścioch. Poznaliśmy go w hotelu. Właściciel jakiejś siłowni. „Ale takich ciężarów (jak cyce Kaliny), che, che, jeszcze nie dźwigał”. Na dyskotekę? Chętnie pójdzie.
Zabawa i żarty. Że „pan dyrektor” szuka sekretarki. Że duża konkurencja. Kalina, że spróbuje.
Więc z baru poszliśmy do niego. Na „casting”. Co ona niby umie, a ile on niby płaci. Mało. Więc – „pokaż cycki, to dostaniesz 50 złoty więcej” – powiedziałem. A Kalina zaczęła rozpinać bluzkę…
Tego się nie spodziewał! Spojrzał na mnie, „weź ją”, powiedziałem. Więc wstał i rozpiął rozporek… oparł jej głowę o swój kałdun, a przed nią rosła jego pała. „Masz tu nowe stanowisko pracy” powiedział, i Kalina służyła „panu dyrektorowi”, aż wyjął z niej chuja, i „na cyce sobie spuść” rozkazał. Waliła mu konia, aż się wystrzelał – tym, co teraz spływa po jej czole i brodzie, po szyi i piersiach, z sutków na bluzkę rozpiętą tylko do pępka. „Kiedy mogę zgłosić się po odpowiedź?”, zapytała Kalina wychodząc, ale wciąż się nie wycierając. Jutro wieczorem.
Przyszedł do nas. Już pewny siebie, teraz on rozkazywał. Ona ma stać nieruchomo, a ja ją rozbierać. Stanąłem za Kaliną i powoli rozpinałem jej bluzkę, wyciągałem z miseczek jej dzwony, które zaraz lekko zadyndały, a zaraz potem miały dyndać nad tamtym. Potem spódniczka i majtki (za gumką szedł mój język po rowku, udach, do stóp). A teraz przyprowadzić do łóżka.
Stanęła przed nim, a grubas od razu zaczął miętolić jej cyce i wsadzać je sobie do gęby, patrzyłem jak łapie ją za pośladki i wreszcie przewraca na łóżko. Zwalił się na nią od razu całym ciężarem, łapę przesunął po udzie Kaliny i na moment uniósł swoją tłustą dupę, która po chwili opadła, zaczęła rytmicznie trząść się i sprężać. Wsadził jej – pomyślałem, a grubas zaczął sapać. Po chwili spod drgającej dupy dał się słyszeć znajomy chlupot, a Kalina zaczęła go walić po plecach. „O, Bożżż – stękała płaczliwie – ruchaj mnie, ruchaj, nie przestawaj!”. Grubas podniósł się nieco na rękach, a dupą wciąż wciskając ją w łóżko, jebał i jebał– „jak goryl”, pomyślałem. Teraz mogłem wreszcie zobaczyć jak między jego ramionami falują cyce Kaliny, już całe mokre, choć jeszcze nie jej potem, usłyszeć jak w górę i w dół „klaps, klaps” klaszczą, i jak ona wreszcie zaczyna jęczeć i piszczeć takim cieniutkim, lecz głośnym „hau, aj, ajaj”. „O, ty pizdo!” zawarczał, a po chwili jeszcze ekstatycznego, ostatecznego rżenia i jebania, zwalił się na nią ponownie i znieruchomiał… „Czułam, jak coś mi ścieka po udach i pośladkach, ale nie wiem ile było w tym jego spermy, a ile potu, cała byłam śliska i gotowa na jeszcze i jeszcze…”
Tymczasem on przyciągnął jej głowę do krocza, złapał się tuż przy jajach i wycierał kutasa o jej policzki i usta, które Kalina ma zmysłowe jak żywe, ruchliwe stworzonka. Z zamkniętymi oczami, rozmarzona, wysuwała języczek, więc wsadził go też do buzi. Mmm, jaki mruczący kotek…
Tej nocy spał w naszym pokoju. Gdy rano wychodził, Kalina leżała ze swoimi majestatycznie nieruchomymi cycami, zaraz gdy otworzyła oczy, wiedziałem… Bez żadnego prysznica, bez śniadania, nie zamknąwszy nawet drzwi na klucz – jebaliśmy się do obiadu.
Następnej Kalina dostała sms: „Ale mi zesztywniał! Przyjdź tu nago i go rozluźnij”. Idź, powiedziałem, ale rozbierz się przy mnie. Więc zobaczyłem, że między nogami już jest śliska. Nie pozwoliła się dotknąć, szlafrok i poszła… „Leżał na łóżku i się onanizował. Stanęłam przed nim nago i podeszłam. Rozłożył nogi i powiedział, żebym zrobiła mu to ręką. Usiadłam przed nim po turecku i zaczęłam walić mu konia. Kołysały mi się cycki, a jemu skakały jaja (uwielbiam to, więc schyliłam się, żeby wziąć do buzi). Niezadługo wytrysnął i kazał mi cyckami rozsmarować po nim spermę. Przytuliłam się więc do cieplutkiego i mokrego brzucha i rozcierałam jak chciał. Przygarnął mnie za włosy, leżeliśmy. Bardzo chciałam, żeby znowu mnie zerżnął, ale powiedział mi dobranoc, więc wyszłam”. I dopiero teraz mogłem jej dotknąć, bo z miejsca usiadła mi na twarzy. Obcierała się obiema dziurkami o moją twarz, a potem przesiadła się na dół, ostro wpychając się na mojego kutasa, tak ostro, że już po kilkunastu pchnięciach nie wytrzymałem.
Następnej wreszcie trochę się wstydzę. Przyszedł do nas, i zaczęło się jak pierwszej. Ale rozebrana miała przyjść na czworakach i „wypiąć dupę do jebania”. Mój oswojony tygrysek (z cycami falującymi jak uszy słonia) poszedł. Gdy to zobaczyłem, zacząłem się onanizować. A on do mnie, gładząc się po swoim: „chcesz zobaczyć, jaki twardy? nasmaruj mi”. Wstyd mi, ale nie mogłem się oprzeć, i Kalina patrzyła, jak smaruję kutasa, w istocie fantastycznie sprężystego, który zaraz wejdzie w jej nasmarowaną już przez niego dupę. Bo po chwili jeździł tym żelbetowym drutem po jej wystawionych jak luneta w kosmos dziurkach, jakby nie mógł zdecydować się na żadną. Aż zapytał ją, w którą chce. „Wsadź mi w pupę”, już prawie zapłakała, więc schylił się, przymierzył, i patrzyłem, jak „obcy” schował się w dupie mojej żony. Zaczęła się przedostatnia jazda turnusu…
Bo potem leżeliśmy na plaży. Przyszedł, zapytał. Oczywiście, że można. Za parawanem, o minionej nocy, sterczące sutki i sterczące majtki. Położyłem jej palce na łechtaczce i szepnąłem – weź go, proszę… Więc wyjęła mu go z majtek i widziałem, jak go sobie powoli wkłada i wyciąga, połyka…Do ostatniej kropelki.
I powiedzcie, w jaki sposób Kalina wciąż wygląda jak święta i niewinna? Zadziwiająca tym wszystkich, którzy ją pierdolą. I mnie, który ją kocha.
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|