|
Marzenia się spełniają |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
robmar
|
Wysłany: Nie 3:33, 07 Mar 2010 Temat postu: Marzenia się spełniają |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Teraz już wiem, że to co mi się przydarzyło, zdarza się też innym, więc postanowiłem się podzielić z wami naszą historią. Moją żonę poznałem na studiach. Pod koniec drugiego roku zostaliśmy parą, a na piątym roku wzięliśmy ślub. Bardzo szybko zauważyłem, że podnieca mnie jak inni faceci się na nią gapią albo próbują ją poderwać. Ponieważ już wtedy nie była zbyt wstydliwa, zdarzało się że ten i ów mógł zobaczyć czy dotknąć więcej niż "powinien", sam zresztą prowokowałem takie zdarzenia, zwłaszcza w czasie imprez lub studenckich wyjazdów. Można by o tym długo i może kiedyś opiszę te zdarzenia, ale nie dzisiaj. W każdym razie im dłużej byliśmy razem, tym częściej myślałem o tym, jakby to było gdyby zrobiła to z innym na moich oczach. W innym wariancie marzyłem o seksie z wymianą partnerów, jednak myśl o tym, że Marysia (to imię mojej żony) kocha się z innym na moich oczach była najbardziej podniecająca. Prawdę mówiąc, wstydziłem się tych myśli, nie rozmawiałem z nią, ani z nikim innym o tym. Jak już wspomniałem, na piątym roku wzięliśmy ślub, wkrótce zaczęliśmy pracować, potem urodziło się dziecko i jakoś tak marzenia o mojej żonie w ramionach innego zeszły na plan dalszy. Ale tak to jest z marzeniami, że potrafią się spełnić w najmniej oczekiwanym momencie.
Był ostatni weekend kwietnia. Pogoda już prawdziwie wiosenna. Zostaliśmy zaproszeni na imieniny do naszego serdecznego przyjaciela ze studiów - Wojtka. Wojtek od kilku miesięcy był "słomianym wdowcem". Jego żona na jesieni wyjechała do USA - na roczne stypendium. Od tego czasu Wojtek urządzał dosyć regularne imprezy, na których zresztą bywaliśmy dość często. Z imprezy na imprezę Wojtek coraz częściej opowiadał, jak bardzo jest nieszczęśliwy bez żony a zwłaszcza bez seksu .Aż mi go żal było.Impreza imieninowa była bardzo udana, jednak skończyła się w miarę szybko bo już przed północą. Na koniec oprócz gospodarza i nas zostało jedno małżeństwo: Mirek i Wioleta - również znajomi ze studiów, którzy mieli nocować u Wojtka. Ponieważ oboje z żoną wcześniej wypiliśmy postanowiliśmy również zanocować u Wojtka. W sypialni było tylko jedno łóżko ustaliliśmy więc, że będziemy spać na wersalce a gospodarz przekima się na fotelu w salonie. Pierwszy poszedł spać Mirek. Zostaliśmy w czwórkę, siedzieliśmy w kuchni, gadając i dopijając się. W którymś momencie, kiedy wyszliśmy na papierosa przed dom, Wojtek znów zaczął mówić, że dłużej bez kobiety nie wytrzyma. Powiedziałem do niego:
- Bierz się za Wioletę, Mirek śpi jak zabity
- Twoja bardziej mi się podoba - odpowiedział z dziwnym uśmiechem. Moje serce zadrżało, ukłuła mnie zazdrość, ale też przypomniały mi się dawne marzenia. Rzuciłem z udawaną obojętnością:
- W takim razie bierz się za nią. Ja zajmę się Wioletą. Zawsze mi się podobała. Tylko żeby Maryśka nas nie nakryła.
- Nie ma sprawy - odpowiedział, i wróciliśmy do kuchni.
Nie wiem dokładnie ile czasu minęło, ale w pewnej chwili zostałem sam na sam z Wioletą a Wojtek i Marysia gdzieś zniknęli. Podrywanie Wiolety nie za bardzo mi szło, cały czas myślałem o tym co robi moja żona z Wojtkiem. W pewnym momencie Wioleta się pożegnała i poszła spać do męża a ja wypiłem ostatniego drinka i udałem się do salonu. W salonie światło było zgaszone, paliła się tylko niewielka nocna lampka. Usłyszałem przyciszone głosy. Zajrzałem dyskretnie do pokoju, prze uchylone drzwi. Wojtek z moją żoną siedzieli na fotelu. W zasadzie on siedział na fotelu, a ona częściowo na jego kolanach a częściowo na oparciu fotela. Jego lewa ręka znikała w rozpiętej bluzce. Widać było wyraźnie, że pieści piersi mojej żonki. Drugiej ręki ani rąk mojej żony nie widziałem, bo zasłaniał mi stół, który stał na środku pokoju i oddzielał pościeloną już wersalkę od fotela. Mogłem się tylko domyślać co tam robią. Ich głowy prawie się dotykały, szeptali coś do siebie. Dosłyszałem tylko fragmenty rozmów:
-..... bardzo mi się podobasz....
- ....ale Robert..... (to moje imię)
- ..... przecież to nic takiego....
- A jak wejdzie?
- Naprawdę Cię pragnę....
- Ja Ciebie też chcę .....ale nie teraz, nie tutaj.
Zrobiło mi się gorąco. W jednej chwili wytrzeźwiałem. Mój ptak sterczał w pełnej gotowości. Myślałem, że oszaleję. Z jednej strony zazdrość, z drugiej chęć żeby to się stało. Żeby ukochana kobieta...... zdradziła mnie z przyjacielem. O mało nie zwariowałem, tak bardzo tego chciałem a jednocześnie się bałem. W pewnym momencie usłyszałem głos mojej żony.
- Koniec z tym. Idziemy spać. I zaczęła się podnosić. Cofnąłem się na korytarz. Udając bardziej pijanego niż w rzeczywistości, zataczając się w ciemnym korytarzu wpakowałem się do pokoju. Natknąłem się na Maryśkę, która właśnie wychodziła. Wojtek natomiast wciąż siedział na fotelu.
- O jesteś - powiedziała. Nic nie odpowiedziałem, tylko udając napitego do nieprzytomności zwaliłem się na kanapę.
- Chociaż spodnie byś zdjął - powiedziała.
Posłusznie zacząłem ściągać spodnie, żeby nie chciała mi czasami pomóc, bo wtedy mogła by zauważyć moją erekcję. Po chwili już "spałem", chrapiąc a jednocześnie czujnie nasłuchując co będzie dalej..... cdn, jeśli sobie życzycie....
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
malibu
|
Wysłany: Nie 17:21, 07 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Ciekawie się zapowiada pisz dalej,opisz moze jak prowokowałeś inne sytuacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Śro 9:48, 10 Mar 2010 Temat postu: Marzenia sie spełniają c.d. |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Leżałem na kanapie udając że śpię. Wojtek zagadał do mnie:
-Śpisz? - Nic nie odpowiedziałem, mając nadzieję że mój sen sprowokuje ich do dalszych działań. Wkrótce Marysia powróciła. Wojtek poprosił:
-Chodź tu jeszcze na chwilę. Początkowo odmawiała, ale po chwili podeszła do niego. Usłyszałem jak mówi:
-Masz być grzeczny. Bo jak Robert się obudzi to będzie źle.
Ostrożnie otworzyłem oko. Tym razem stół nie pozwalał mi widzieć górnej połowy ich ciał, ale za to widziałem nogi Wojtka siedzące na fotelu i mojej żony siedzącej na kolanach Wojtka. Znów zaczęli rozmawiać przyciszonym szeptem, co jakiś czas głośniej pytając czy śpię. Ponieważ cały czas udawałem mocno śpiącego, po chwili zajęli się sobą. Nie musiałem długo czekać żeby usłyszeć mlaskania i posapywania świadczące o pocałunkach, którymi się hojnie obdarowywali. Ręka Wojtka znalazła się pod spódnica Marysi i już tam pozostała. Wojtek znów zaczął ją namawiać na seks, a jej opór był coraz mniejszy. Usłyszałem jak mówi:
-Jak mi dzisiaj nie dasz po tym wszystkim to chyba zwariuję. Taką mam na Ciebie ochotę. Proszę Cię, pomóż mi...
- Ja też mam na Ciebie ochotę, ale co będzie jak Robert się obudzi? A więc to tak, moja żona odmawia nie dlatego, że chce być wierna tylko dlatego, że boi się że ją nakryję na seksie z innym. Podniecenie uderzało mi do głowy. To dziwka - pomyślałem. Co chwila zamykałem oko, ale natychmiast je otwierałem próbując w tym półmroku rozpoznać jakie postępy robi Wojtek. Spódniczka mojej żony była już mocno podciągnięta a coraz szybsze ruchy jego dłoni świadczyły o tym, że intensywnie pieści cipkę. Wiedziałem, że już chyba nie ma odwrotu. Miałem ochotę przerwać im tą zabawę, ale nie miałem siły. Moje marzenie miało się spełnić.
Ich oddechy stawały się coraz szybsze, pocałunki coraz głośniejsze. Maryśka ciągle mówiła "nie" ale z coraz mniejszym przekonaniem. Dostrzegłem że zaczyna rozpinać Wojtkowi spodnie. Nie mogłem się poruszyć, bałem się że ich spłoszę. Tłumiłem oddech, serce waliło jak oszalałe. Wreszcie moja żona rozpięła rozporek i uwolniła Wojtka kutasa. Przez chwilę pieściła go dłonią, ale Wojtek zaczął się wiercić i przesuwać Marysię na swoich kolanach. Po chwili siedziała tyłem do niego - widziałem jej gołe kolana i mocno podciągniętą do góry spódnicę. Wreszcie moja żona lekko się uniosła a Wojtek złapał ją za biodra i zaczął nabijać na swoją pałę. Z początku niezbyt im się udawało. Widać podniecenie i alkohol zrobiły swoje. Sapiąc i pomrukując moja żona próbowała się nadziać na Wojtkową dzidę. Wreszcie zrozumieli co im przeszkadza i po chwili zobaczyłem jak Wojtek ściąga jej majtki. Zamknąłem oczy a po chwili usłyszałem jak z głośnym westchnięciem moje kochanie usiadło na Wojtku a jego kutas znalazł się w środku. Fotel zaczął skrzypieć. Moja żonka podpierając się na rękach unosiła się do góry i opuszczała w dół, a Wojtek pomagał jej dzielnie w tym. Chociaż nie widziałem szczegółów, wiedziałem że jego pała porusza się w jej cipce. Stało się - moja ukochana żona oddawała się innemu a ja oddzielony tylko stołem leżałem i .... byłem szczęśliwy a jednocześnie upokorzony i sponiewierany. Uczucie było tak silne, że nie da się go porównać z niczym innym. Po chwili znudziła im się zabawa. Marysia zeszła z Wojtka i kazała mu wstać. Sama uklęknęła przed fotelem i położyła głowę i tułów na siedzisku jednocześnie wypinając w moją stronę swą piękną pupę.
- Teraz od tyłu - poprosiła. Wojtkowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Opuścił w dół spodnie, ukląkł za Marysią i.... wszedł w nią jednym ruchem. Teraz widziałem jego tyłek i bujające się jaja. Walił ją z całej siły, trzymając za dupę. Ponieważ fotel zaparty był o ścianę nie mógł się przesunąć więc mieli idealne warunki do tego co robili. Akcja nie trwała już długo. Jeszcze kilka mocnych pchnięć i tyłek Wojtka zacisnął się i przestał ruszać. Zrozumiałem, że kończy spuszczając się w moją żonkę. Ona pojękiwała cichutko, słychać było że jest zadowolona. Teraz już wiedziałem jak to jest, być zdradzonym przez żonę i przyjaciela. CDN...
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez robmar dnia Czw 15:33, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malibu
|
Wysłany: Czw 19:10, 11 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Świetne pisz brachu dalej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Pon 17:34, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Skończyli. Wojtek wyszedł z niej. Moja żona wstała. Zamknąłem oczy i odwróciłem głowę. Nie chciałem, żeby zobaczyli że ich podglądałem. Wydawało mi się, że mam już dosyć wrażeń na tę noc. Usłyszałem, jak cicho rozmawiają.
- Tylko nie myśl, że jestem taka...
- Jaka? - zapytał. -Jesteś super. Nigdy tego nie zapomnę.- dodał
- Ja też. Ale to się nie powtórzy. - zakończyła. Usłyszałem odgłos długiego pocałunku i kroki mojej żony. Wyszła. Do łazienki pewnie. Po chwili Wojtek opadł ciężko na fotel. Coś zagadał do mnie, pewnie sprawdzając czy śpię. Ponieważ nie odpowiedziałem, uznał że niczego nie widziałem i spokojnie zasnął. Chyba. Po kilku minutach wróciła moja żona, wymyta i przebrana w Wojtka podkoszulek służący jej za piżamę. Wśliznęła się pod kołdrę, a ponieważ leżałem na boku odwróciła się tyłem do mnie i próbowała ułożyć się "na łyżeczkę". Ponieważ mój kutas dalej sterczał jak cholera, nie mogłem udawać że śpię. Włożyłem rękę pod bluzkę i złapałem za cycka.
- Dawno nie śpisz? - zapytała
- Dawno - odpowiedziałem i przesunąłem rękę w kierunku majtek. Próbowała się bronić i odsuwać moją dłoń, ale chyba po poprzednich wyczynach nie miała sił. Namacałem jej cipkę, wciąż wilgotną i próbowałem włożyć palec do środka.
- I co teraz będzie? - spytała.
- Teraz ja Cię wyrucham - powiedziałem, i bez dalszych ceregieli zsunąłem jej majtki. Nic nie powiedziała, tylko cichutko westchnęła kiedy w nią wszedłem. Kilka ruchów wystarczyło, żebym wytrysnął. Chwile później spałem obejmując moją "puszczalską" żonę. Chwile później spałem jak kamień.
Po kilku godzinach snu obudziłem się jak zwykle pierwszy. Był już ranek i słoneczne światło odsłaniało pobojowisko. Żona spała z niewinna miną. Patrzyłem na nią przez dłuższą chwilę i przypominałem sobie wydarzenia wczorajszej nocy. Teraz w świetle poranka wydawało się to wszystko nierealne. Powoli podniosłem się i spojrzałem na Wojtka. Spał na fotelu. Spodnie miał dalej rozpięte i nie do końca podciągnięte, koszule zmiętoszoną a "malinka" na szyi świadczyła, że wszystko co widziałem i pamiętałem było prawdą.
Poszedłem do kuchni i zacząłem robić kawę dla wszystkich. Po chwili z sypialni wynurzył się Mirek a za nim jego żona.
- Długo jeszcze siedzieliście? - zapytał na dzień dobry
- Trochę - odparłem. Nie miałem ochoty na rozmowy.
Po chwili pojawiła się moja żona a za nią Wojtek. Zachowywali się jakby nic się nie stało, ale oboje unikali moich spojrzeń. Powrót do domu i reszta niedzieli upłynęło nam w milczeniu.
Wieczorem Marysia próbowała się usprawiedliwić.
- Wczoraj za dużo wypiłam - zaczęła - i sama nie wiem ....
- Ale ja wiem - przerwałem jej - miałaś na to ochotę i zrobiłaś to. I wiesz co - kocham Cię. Tak jej powiedziałem. A potem dodałem - I to, że przespałaś się z Wojtkiem tego nie zmieni. Jeśli ty mnie nadal kochasz, to bedziemy razem nawet jeśli będziesz dawała mu codziennie.
- Kocham Cię - powiedziała - a Wojtek... był taki samotny i smutny. Żal mi się go zrobiło.
- Chociaż było Ci dobrze? Warto było? - zapytałem
- Nie wiem czy warto było, ale przyjemnie na pewno.
Nic więcej nie było do powiedzenia. Przeczucie mi mówiło, że to nie koniec tej historii. I miałem rację
Post został pochwalony 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emi6970
|
Wysłany: Śro 11:51, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
super a może dalszy ciąg dawaj świetnie się czyta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Czw 15:23, 06 Maj 2010 Temat postu: decydujące spotkanie |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Kilka dni później Marysia wróciła z pracy z bukietem kwiatów i butelką mojej ulubionej tequili.
- Był u mnie Wojtek - zaczęła, zanim zdążyłem zapytać.
- No i?
- To na przeprosiny. Prosił o wybaczenie. Mnie i ciebie. - odpowiedziała
- I co z tym zrobimy?
- Nie wiem. Decyduj.
- Myślę, że między nami wszystko jest OK - odpowiedziałem, może nie do końca zgodnie z prawdą, bo kilka razy dziennie szarpała mną potworna zazdrość. Ale też dzięki Wojtkowi dowiedziałem się jak bardzo kocham moją żonę, więc w sumie to się wyrównywało. Zresztą nie miałem do niego żalu. Już bardziej do siebie, że nie przerwałem im póki mogłem. Ale też byłem szczęśliwy jakimś dziwnym rodzajem szczęścia wynikającym z tego, że pozwoliłem żonie zrobić to na co miała ochotę i jednocześnie pomogłem przyjacielowi. Ale tych sprzecznych uczuć nie chciałem pokazywać na zewnątrz. Dodałem więc szybko - Myślę, że trzeba jak najszybciej skończyć tą sprawę. Nie ma sensu się obrażać, co się stało to się nie odstanie. Spotkajmy się z Wojtkiem, co ty na to?
- Zgoda - odpowiedziała po namyśle.
Nie zwlekając zadzwoniłem do Wojtka. Był zaskoczony moim telefonem, a jeszcze bardziej zaproszeniem do wspólnego wypicia tequili. Umówiliśmy się na piątkowy wieczór, tym razem u nas.
W piątek teściowie odebrali dzieciaka z przedszkola, mieliśmy więc chatę wolną. Po pracy zrobiliśmy zakupy i przygotowaliśmy przekąski. Wojtek zjawił się o 20, miał kwiaty i kolejną butelkę. Przywitaliśmy się serdecznie, jakby nic się nie stało. Natomiast Marysia przywitała Wojtka dosyć chłodno. On zresztą też na jej widok speszył się. Siedliśmy przy małym stoliku, coś zjedliśmy i wypiliśmy po kieliszku- my tequile a Marysia słodkie wino. Trochę rozmawialiśmy o niczym, ale było widać wyraźnie że z czasem napięcie ustępuje i wszyscy troje rozluźniliśmy się. Nie była to sprawa alkoholu, którego niewiele wypiliśmy, raczej tego że w dalszym ciągu byliśmy w stanie rozmawiać ze sobą i w sumie okazało się, że dalej dobrze czujemy się w swoim towarzystwie. Po jakimś czasie Marysia zniknęła na dłużej w kuchni a my przenieśliśmy się na kanapę i zapytałem Wojtka o czym chciał ze mną rozmawiać. Na zmianę przepraszał mnie i dziękował za wszystko. Zapytałem na koniec, jak mu się podobał seks z moją żoną.
- To było cudowne. Nigdy tego nie zapomnę. Marysia to cudowna kobieta - i dalej w tym stylu. Po chwili weszła moja żona i zapytała
- O czym tam rozmawiacie?
- O Tobie kochanie - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- I co mówiliście?
- Że jesteś najcudowniejsza na świecie - odparłem. Zarumieniała się i stała chwilę nie mówiąc nic. Poprosiłem ją żeby usiadła z nami na kanapie. Odsunęliśmy się z Wojtkiem robiąc dla niej miejsce na środku. Usiadła na brzeżku. Objąłem ją i przesunąłem do siebie. Pocałowałem ją i powiedziałem:
- Kocham Cię. Pocałowała mnie namiętnie nie zważając na Wojtka i powiedziała:
- Ja Ciebie też.
Wojtek siedział nieruchomo, speszony naszą czułością. Odsunąłem trochę żonę w jego kierunku i powiedziałem:
- Teraz wy. Pocałujcie się. Patrzyli zdziwieni na mnie przez sekundę czy dwie. Potem pochylili się ku sobie. Ich wargi musnęły się i odskoczyli od siebie.
- Nie tak. Mocno - powiedziałem, a serce mało mi nie wyskoczyło z klatki piersiowej. Przycisnąłem żonę udem, zmuszając żeby się przysunęła w kierunku Wojtka. Teraz była ściśnięta między nami. Znowu pochylili się ku sobie i pocałowali. Tym razem trochę dłużej. Po chwili znowu całowałem moją żonę. Długo, bardzo długo. Położyłem ręke na jej piersi A kiedy skończyłem, powiedziałem:
- Tak się pocałujćie. Tym razem nie trzeba było zachęcać. Całowali się namiętnie chyba przez minutę. Wziąłem rękę Wojtka i położyłem na jej prawej piersi. Natychmiast zaczął ją ściskać i pieścić, ja robiłem to samo z lewym cyckiem. Prze dobrych kilka minut całowaliśmy Marysię na zmianę pieszcząc jej cycki. Zacząłem rozpinać guziki jej bluzki. Po chwili wspólnie z Wojtkiem zdjęlismy jej bluzkę. Wojtkowi przypadł zaszczyt rozpięcia i zdjęcia biustonosza. Teraz na zmianę całowaliśmy jej usta i piersi a następnie zaczęliśmy ssać równocześnie sutki. W tym czasie Marysia rozpięła i zdjęła z nas koszule, także wszyscy w trójkę byliśmy nadzy od pasa w górę. Nasze ręce pieściły jej piersi, całowaliśmy jej usta, piersi, brzuch, ręce. To było jakieś szaleństwo. W końcu rozpiąłem guzik jej spodni, potem zamek. Przerwaliśmy pieszczoty, zgodnie łapiąc za nogawki zciągnęliśmy z niej dżinsy. Próbowała podciągnąć majteczki, ale te też ściągnąłem z niej i została zupełnie naga. Wróciliśmy do całowania jej ciała, a nasze dłonie natychmiast spotkały się na jej futerku. Włożyliśmy po jednym palcu do jej wilgotnej norki, nawet nie próbowała się bronić - byłą zbyt zajęta rozpinaniem guzików naszych spodni. Rozsunęliśmy jej uda i pieściliśmy szparkę. Zrobiliśmy krótką przerwę - zdjęła Wojtkowi spodnie i slipy, ja w tym czasie sam dokończyłem zdejmowania mojej garderoby. Znowu się pieściliśmy, a moja żona trzymała dwie sterczące pały - moją w lewej, Wojtka w prawej ręce i poruszała nimi synchronicznie. Czułem, że za chwilę trysnę. Położyliśmy Marysię na kanapie, Wojtek położył się na niej. Wszedł w nią i zaczął ruchać. Marysia namiętnie krzyknęła. Zamknął jej usta pocałunkiem. Ja klęczałem obok i trzymałem ją za rękę. Walił ją jak automat przez chwilę, potem jęknął i przestał się poruszać. Dyszał ciężko i miarowo wypełniał spermą jej cipkę. Na ten widok uciekłem do łazienki. Dwa ruchy ręką i wystrzeliłem cały ładunek do wanny i na kafelki. Usiadłem na brzegu wanny. Co ja robię, chyba zwariowałem? - pomyślałem. Po chwili weszła do łazienki moja żona. Cała czerwona, z rozszerzonymi źrenicami po przeżytym niedawno szczytowaniu. Nic nie mówiąc weszła do wanny i umyła swoje futerko i cipkę. Potem usiadła koło mnie na brzegu wanny. Objąłem ją i pocałowałem delikatnie.
- Jesteś nienormalny - powiedziała. - Ale Cię kocham za to - dodała
- Ja Ciebie też.
Zupełnie nadzy wróciliśmy do pokoju. Wojtek siedział na kanapie, zdążył naciągnąć spodnie i założyć koszulę. Ubrałem się. Natomiast moja żona zupełnie naga poszła do kuchni.
- Nie wierzę, po prostu nie wierzę że to się dzieje naprawdę - tyle miał do powiedzenia. Milczeliśmy
Po kilkunastu minutach moja żona, nadal zupełnie naga, podała barszczyk i krokiety. Zjedliśmy. Była prawie północ. Pożegnaliśmy się. Wojtek zamówił taksówkę i pojechał do domu Na stole została prawie nietknięta tequila i wino. Teraz już nie było tłumaczenia. Chcieliśmy tego i zrobiliśmy. Rozebrała mnie i kochaliśmy się długo i namiętnie a potem usnęliśmy. Tak zaczęło się to pamiętne lato, kiedy przez kilka miesięcy dzieliłem żonę z przyjacielem.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez robmar dnia Nie 23:24, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
prot
|
Wysłany: Czw 23:17, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpacie Płeć: Mężczyzna
|
masz talent do pisania!!! tekst rozgrzewa do czerwieności... to prawdziwa historia?? jeśli tak to masz spełnienie marzeń wielu facetów!!! SUPER!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rdcom
|
Wysłany: Pią 5:15, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Mężczyzna
|
super tekst a musiałem sobie ulzyc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Pią 6:14, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
prot napisał: |
masz talent do pisania!!! tekst rozgrzewa do czerwieności... to prawdziwa historia?? jeśli tak to masz spełnienie marzeń wielu facetów!!! SUPER!!!! |
Historia jak najbardziej prawdziwa. Dialogi i szczegóły oczywiście mogą się różnić od rzeczywistych, bo po tylu latach ciężko wszystko dokładnie pamiętać. Ale najważniejsze momenty mogę odtworzyć w głowie jak film, siedzi to ciągle we mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Pon 14:57, 17 Maj 2010 Temat postu: sobotnia powtórka |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Rano kochaliśmy się znowu, a potem wreszcie porozmawialiśmy o całej sytuacji. Marysia przyznała się, że Wojtek już od jakiegoś czasu składał jej delikatne propozycje. I że tak naprawdę dosyć mocno na nią działa, zwłaszcza od wyjazdu Grażyny, ale że przed pamiętnymi imieninami do niczego między nimi nie doszło. Powiedziała też, że nic do niego nie czuje, że chodzi tylko o seks. Miałem nadzieję, że to prawda, zresztą przez cały poprzedni tydzień udowadniała, że kocha mnie, była jakby czulsza, chętniejsza do pieszczot i do seksu. Powiedziałem jej, że zgadzam się żeby od czasu do czasu spotkała się z Wojtkiem, ale tylko pod warunkiem że będę o tym wiedział. Zgodziła się i obiecała, że za każdym razem będę wiedział i że do niczego nie dojdzie bez mojej wiedzy. Po śniadaniu wybraliśmy się do teściów po nasze dziecko. Już w samochodzie zaproponowałem, że odwiedzimy po drodze Wojtka i powiemy mu o naszym postanowieniu. Zgodziła się. Podjechaliśmy do Wojtka. Właśnie kosił trawę przed domem. Był wyraźnie zaskoczony naszym widokiem. Zapytałem, czy możemy wejść do środka. Usiedliśmy na kanapie, tej samej na której "spałem" w jego imieniny. Wojtek usiadł na krześle.
- Marysia powiedziała mi, że wcześniej chciałeś ją "wyrwać" - zacząłem. Nie chciałbym, żeby to co się stało było problemem między nami - mówiłem dalej. Nie chcę żebyście mnie oszukiwali. Dlatego uzgodniliśmy z Marysią, że dopóki nie wróci Grażyna i dopóki oboje będziecie mieli ochotę - możecie się spotykać!
Był tak zaskoczony, że przez długi czas nie umiał nic powiedzieć. W końcu wyszeptał.
- Ja...... Nie wiem co powiedzieć............. Ja....... nie wierzę....
Spojrzałem na żonę. Utkwiła we mnie pytający wzrok. Skinąłem głową. Marysia wstała. Przez głowę zdjęła bluzkę, zsunęła szorty.W majtkach i biustonoszu podeszła do Wojtka. Stanęła przed nim i rozpięła stanik. Patrzył z bliska na jej cycki tak jakby pierwszy raz widział jej piersi, chociaż poprzedniego wieczoru pieścił i całował ten sam biust. Zrobiła ruch i jeden sutek znalazł się tuż przy jego ustach. Pocałował ją w sutek, który natychmiast odpowiedział powiększeniem się. Teraz "podała" mu drugiego cycka i sytuacja powtórzyła się. Objęła jego głowę i przytuliła do swojego niemałego biustu. Złapał ją za tyłek i przycisnął do siebie, a jednocześnie całował piersi i sutki. Ona ciężko dysząc bawiła się jego włosami. Jednocześnie patrzyła na mnie, jakoś tak inaczej niż zwykle, jakby chciała powiedzieć: - "Masz co chciałeś - znowu będzie mnie ruchał". Mój kutas zaczął prężyć się w spodniach. Nie miałem siły dłużej patrzeć. To jakieś szaleństwo - pomyślałem. Chyba wszyscy zwariowaliśmy.
- Idźcie do sypialni - powiedziałem. Wzięła go za rękę i poszli do sypialni. Zabrałem ze stołu butelkę z wodą mineralną i poszedłem do ogrodu. Cały czas myślałem o tym, co się dzieje. Od zazdrości do pełnej akceptacji, od dziwnego zadowolenia do wściekłości na siebie samego, na moją żonę-kurwę, na przyjaciela - zdrajcę. Mogłem tylko sobie wyobrażać, jak ją rucha, jak wkłada kutasa w jej ciasną cipkę, którą tyle razy pieściłem, całowałem i lizałem. Czy będę teraz mógł ja wylizać bez obrzydzenia? Nie wiedziałem. Wypaliłem chyba ze 3 papierosy zanim wyszedł Wojtek. Powiedział krótko:
- Dalej nie wierzę.....
Po chwili wyszła Marysia i pojechaliśmy po dziecko i do domu.
Jednak uwierzył. Za parę dni zadzwonił. Akurat ja odebrałem telefon.
- Robię w sobotę grilla - powiedział. - Przyjdziecie?
- Myślę. że tak - odpowiedziałem - Na którą mamy być?
- Na 16. - W słuchawce zapadła cisza, jakby się nad czymś zastanawiał. - A czy..... Zostaniecie potem? - zebrał się na odwagę.
- Jeśli tylko Maryśka będzie miała ochotę - potwierdziłem....
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
emi6970
|
Wysłany: Sob 7:04, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mazowieckie Płeć: Mężczyzna
|
super historia:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lasuch
|
Wysłany: Sob 17:54, 22 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Jeżeli to prawda, to tylko pozazdrościć. Ja swojej tak nie mamówię, chociaż pokazuje jej takie opowiadania. Lubi czytać, ale potem nic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robmar
|
Wysłany: Czw 19:50, 10 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 01 Mar 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
W sobotę poszliśmy na imprezę do Wojtka. A kiedy ostatni goście wyszli, rzucili się na siebie nawet nie zwracając na mnie uwagi. Całowali się jak nastolatki, Wojtek macał jej cycki i cipkę a ona pieściła jego kutasa przez ubranie. Wygoniłem ich do sypialni, a sam pościeliłem sobie na kanapie w dużym pokoju. Tym razem zasnąłem dosyć szybko, mimo że w pokoju obok kolega pieprzył moją żonę. Spałem dosyć długo. Obudziła mnie Marysia, wślizgując się pod kołdrę. Była zupełnie naga. Pachniała Wojtkiem. Zaczęliśmy się całować i pieścić. Złapałem ją za cipkę, była jeszcze wilgotna i nabrzmiała. Podnieciłem się strasznie. Wyobraziłem sobie, jak ją walił chwile wcześniej, a teraz ja miałem dokończyć.
- Kochaliście się rano? - zapytałem jakbym nie wiedział.
- Tak. A teraz mam ochotę na Ciebie - odpowiedziała.
Ponieważ mój kutas stał już na baczność, nie pozostawało nic innego jak wejść w nią. Waliłem jak szalony, a ona jęczała i piszczała z rozkoszy. Wreszcie skończyłem, opadłem na kanapę i odwróciłem się na plecy.
W drzwiach stał Wojtek.
- Jak skończyliście, to zapraszam na śniadanie - powiedział, śmiejąc się. Ubrałem się i poszedłem do kuchni, po chwili dołączyła do nas Maryśka. Zupełnie naga.
- Facetom to jedno w głowie - oświadczyła. Jestem szczęściara, mąż i kochanek przy jednym stole...- dodała ze śmiechem.
I tak to poszło. W soboty spotykaliśmy się na imprezach u Wojtka albo u nas które kończyły się z reguły podobnie jak opisałem wyżej. W tygodniu Wojtek wpadał do nas "na obiad" po pracy. Jedliśmy razem, a potem ja zabierałem dzieciaka na spacer czy na lody a oni mieli godzinkę dla siebie. Zawsze po wizycie Wojtka Marysia była wesoła a wieczorem kochaliśmy się namiętnie, jakby fakt że moja żona została wcześniej wyruchana przez innego powodował, że nasze uczucie wzmagało się. Kilka razy pojechaliśmy wspólnie w plener a obowiązkowym punktem każdego wyjazdu był seks. Podczas jednej z takich wycieczek zdarzyła nam się fajna przygoda z dwoma panami, którzy natknęli się na nas kiedy pieściliśmy się w lesie, ale to już zupełnie inna historia.
W sumie można powiedzieć że nasz trójkąt popadł w pewną rutynę. Jesienią spotkania stawały się coraz rzadsze, termin powrotu Grażyny się zbliżał nieuchronnie. W listopadzie Wojtek i Marysia wyjechali razem na weekend - miało to być ich pożegnanie. Od piątku do niedzieli tłukłem się po pustym mieszkaniu waląc konia tyle razy, że kiedy Marysia wróciła w niedzielę po południu nie miałem siły się z nią kochać, mimo że miała ochotę. W następnym tygodniu jednak Wojtek znowu nas zaprosił na imprezę i .... znowu Marysia wylądowała z nim w łóżku. W końcu na początku grudnia Grażyna wróciła i nasz dziwny związek z Wojtkiem wreszcie się skończył.
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez robmar dnia Czw 19:52, 10 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marquis69
|
Wysłany: Pią 9:42, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kanada Płeć: Mężczyzna
|
Warto dodać wpisy z następnych epizodów. Bardzo podniecające
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|