|
Dwa światy |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
Lionello
|
Wysłany: Nie 16:58, 11 Wrz 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 07 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wyborne! Tak trzymaj!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mężuś
|
Wysłany: Wto 15:31, 13 Wrz 2016 Temat postu: Woow |
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 103
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Jak zwykle boskie ,moje ulubione opowiadanie oby dalsza część była jak najszybciej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PawelM
|
Wysłany: Pon 18:02, 03 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Słońce przyjemnie ogrzewało ciało. Joanna dopiero skończyła smarować
się olejkiem i położyła za parawanem. Obok na ręczniku leżał Paweł.
Szum moża przyjemnie ją koił a jazgot dzieci napełniał jej serce radością.
Emilka z Igorkiem podbiegli i ciągnęli ją za ręce.
- Mamo. Chodźmy popływać.
Jak mogła się nie zgodzić. Wstała i poszli do wody. Woda była zimna, ale
została z dziećmi długo. Skakali na falach i śmiali się na głos.
- No. Kochani. Mama zmarzła. Wracam na koc. Wychodzimy.
- Ale jeszcze się pokompiemy? - spytała z nadzieją i smutną minką Emilka.
- Pewnie kochanie. A teraz idę pod prysznic.
Zaprowadziła dzieci do taty i poszła się opłukać. Odkręciła kurek i
odgarnęła włosy. Piewsze co ją zdziwiło, to temperatura wody. Była ciepła,
a zazwyczaj była lodowata. Strumienie spływające po włosach wpadały do oczu
i piekły. W ustach poczuła słony smak. Też dziwne. I wtedy nadeszło
otrzeźwienie. Joanna się obudziła. Jej drugi piękny świat i szczęśliwe życie
rodzinne rozeszły się jak poranna mgła. Przez okno piwnicy wpadał snop
porannego światła. Wpadła z hukiem prosto do swojego drugiego świata.
Mrocznego, pełnego brudnych żądz i masochistycznych pragnień. Świat w którym
była upadłą suką, niewierna żoną i ordynarną dziwką. Ale skąd ten prysznic?
Odsunęła głowę spod strumienia i przetarła oczy. Wtedy zobaczyła Wiktora.
Stał nad nią z chujem wyjętym ze spodni i odlewał się na jej ciało.
- Pobudka dziwko. Dziwiaj czeka cię mnóstwo wrażeń.
Gdy Joanna zrozumiała do końca gdzie się teraz znajduje dotarło do niej że
tutaj nie jest kochającą i szczęśliwą żoną i matką. W podbrzuszu pojawił się
ten płomień pożądania. Pragnęła być jebana i poniżana. Wróciła twarzą pod
strumień i zaczęła przełykać intensywnie pachnącą, słoną żółtą ciecz.
Paweł też już nie spał. Przywiązany do ściany w przeciwnym rogu patrzył jak
żona pije siki i walił konia.
- Smakowało? - spytał Wiktor chowając ptaka.
- Bardzo Panie.
- Niedługo wrócę.
Wyszedł i zamknął drzwi. Joanna zauważyła, że Paweł trzyma w ręku ptaka
który dopiero co mu wystrzelił, o czym świadczyły spływające po palcach
stróżki.
- Kochanie. On kazał ci pić mocz! - wykrzyczał szeptem i trochę z irytacją.
Chyba przerwiemy tą zabawę.
- Nawet się nie waż. Podobało mi się. A tobie nie? Zwaliłeś konia patrząc
na mnie.
Paweł się zawstydził. Faktycznie. Miała rację. Podniecało go patrzenie na
upadek żony.
- Zniosę tu wszystk co się stanie. I ty też. - kontynuowała. - Tak mnie to
podnieca, że jestem jego suką bez żadnych praw. Umieram z ciekawości co teraz
dla mnie wymyśli.
- Ja też skarbie. Ale obiecaj, że jeśli będzie ci się działa krzywda, to
sama to przerwiesz.
- Chcę być krzywdzona i poniżana. Ale wiesz że przerwę jeśli będzie coś czego
nie zniosę.
Przerwali szeptać gdy usłyszeli szczęk zamka. Drzwi zgrzytnęły i pojawił się
Wiktor z gościem. Dwie sekundy później oboje poczuli nieprzyjemny zapach.
Zapach gościa. Mężczyzna stojący obok Wiktora miał długą siwą brodę i bardzo
brudne ubranie.
- Joanno. Dziś zrobisz dobry uczynek. To jest pan Zygmunt.
- Śliczna panienka - wycharczał Zygmunt pijackim głosem. Nie miał większości
zębów.
- Pan Zygmunt mieszka obok na śmietniku i już dawno nie miał kobiety. Znam go od
dawna i bardzo lubię. To porządny człowiek. Obiecałem, że mu dzisiaj obciągniesz
i dasz dupy.
- Tak Panie.
- No to was zostawię. Aha. Mam nadzieję Joanno, że nie będziesz próbować sztuczek,
żeby było szybciej. Pan Zygmunt ma mieć długie i porządne ruchańsko i jeśli będzie
miał ochotę zaleje ci pizdę. Chyba się rozumiemy?
- Tak Panie.
- Złoty z Pana człowiek Panie Wiktorze - zacharczał żul i szczerząc dwa samotne
przednie zęby ruszłył do Joanny.
Miała ochotę skulić się w kącie. Pierwszy raz czekało ją coś na co chyba nie miała
ochoty. Ten zapach sprawiał, że ją mdliło. Spojżała na Pawła który zatykał sobie nos.
Chilę potem przyszła myśl, że chce przezyć takie upodlenie na oczach męża. Odrzuciła
myśl o wypowiedzeniu hasła i klękła na skraju materaca na kolanach.
- Ja to zrobię - powiedziała przejmując od żula klamrę paska i rozporek.
Chuj był bardzo brudny i smierdział, a pod napletkiem to już prawdziwa tragedia.
Aż ją mdliło na myśl o polizaniu tego czegoś. Na plus Joanna uznała tylko rozmiary
penisa i jąder. Uzmiechnęła się do żula.
- Duży kutas. Aż szkoda że marnuje się coś takiego.
- Marnować to się nie marnje. Walę konia codziennie wieczorem na śmietniku.
Ale ucieszyłem się, gdy młody Pan Wiktor mnie tu przyprowadził i pozwolił panienkę
wyjebać.
- Ja też się cieszę Panie Zygmuncie.
Otworzyła usta i połknęła penisa. Ruszała głową powoli masując członek ustami
w pełnym zakresie od główki po nasadę. Czasem przystawała by powstrzymać odruch
wymiotny. Paweł przyglądał się z niedowierzaniem i zastanawiał się czy można
jeszcze niżej upaść. Aśka przestała lizać i uśmiechnęła się do Zygmunta:
- Chce mi Pan zerżnąć cipkę?
Wyszczerzył kilka popsutych zębów w uśmiechu a ona obróciła się tyłem. Bawił się
jej dupą jakby nigdy nie widział kobiety. Klepał i rozciągał masywne pośladki.
Wsunął dwa brudne paluchy w jej szparkę. Joanna postękiwała ze zmrużonymi oczami
podczas palcowania. Było jej przyjemnie. Gdyby nie ten zapach, wogóle byłoby nieźle.
Palce opuściły pochwę. Joanna poczuła napór czegoś grubszego i po chwili wiedziała
że ma w sobie jego chuja. Przez chwilę wyobraziła sobie jaką minę miałyby teraz
jej dzieci gdyby ją przypadkowo nakryły. Mamusia ruchająca się z żulem i tatuś
patrzący na wszysto. To się nie mogło zdarzyć i nie zdarzy. Dotychczas Jaonna skutecznie
chroniła swój lepszy świat przed gorszym. A musiały istnieć oba na raz. Ten mroczny
tak ją pociągał, że wiedziała, że nigdy z niego sama nie zrezygnuje.
- Dobrze mi z Panem. Wie Pan jak zerżnąć kobietę - wydyszała patrząc w oczy mężowi.
Udało jej się. Zrobiła mu przykrość. Zauważyła to w jego oczach. Mówiła dalej.
- Ten w rogu to mój mąż. Powinien mieć cipkę zamiast kutasa.
Zygmunt zaśmiał się ordynarnie. Paaweł walił konia a Joanna kontynuowała:
- Jest taki delikatny. Kochanie to, kochanie tamto. A ja lubię takich facetów jak
Pan, co wkładają bez pytania chuja w sukę i ruchają do wytrysku.
Zygmunt przyspieszył. Dłonie, którymi macał cały czas jej pośladki przesunął na
biodra i docisnął Joannę do siebie. Zalewając ją spermą stękał głośno. Joanna
wyglądała na zadowoloną. Usiadła przy ścianie w rozkroku i ciężko dyszała a ze
szparki wypływało jej nasienie.
- Dziękuję Panie Zygmuncie. Przyjdzie Pan jeszcze do mnie?
- Jeśli Pan Wiktor pozwoli to bym wpadł. Do widzenia.
Wyszedł a powietrze w komórce zaczęło się poprawiać. Paweł wyglądał na zdegustowanego
i miał pretensje do żony:
- Nie mogłem uwierzyć, że to robisz! Dlaczego nie powiedziałaś hasła?
- A ty dlaczego?
- Ty miałaś przerwać w przypadku zagrożenia. A gdyby miał jakąś chorobę?
- Był bardzo miły. Zrobiło mi się go trochę żal i nie potrafiłam mu odmówić.
- Osłabiasz mnie. A jeśli złapiesz kiłę albo coś?
- To się wyleczę. Miałam mu powiedzieć że jest za brudny? Naprawdę go polubiłam.
- Jesteś Matka Teresa czy co? Niech sobie wali konia śmierdziel.
- Matka Teresa nie. Puszczalska żona dziwka. I wiesz co? Ty sobie wal konia a takim
jak on będę dawała zawsze i wszędzie. A tak przy okazji - nie udawałam. Naprawdę
było mi z nim dobrze. Jest od ciebie dużo lepszy.
Przez trzy kolejne dni Joanna nie wychodziła z komórki. Była cały czas przykłuta
łańcuchem do ściany, jadła z miski i ruchała się z lokalnymi żulami. Czwarty dzień
był inny. Pan z rana zabrał oboje na górę do mieszkania i kazał się wykąpać.
Dla Joanny miał przygotowaną elegancką czarną suknię wieczorową.
- Jest piękna - powiedziała przymierzając.
- Wiedziałem, że będzie ci pasować. Dzisiaj będziesz królową.
Joanna uśmiechnęła się i obkręciła przed lustrem. Poczuła się jak mała dziewczynka
szykująca się na bal. Paweł też dostał od Pana ubranie. Był to żółty gruby swetr i
spodnie w kratę. Nie mógł wyglądać już gorzej.
- Gdzieś wychodzimy Panie?
- Tak. Będzie przedstawienie u twojego dawnego Pana.
- I zabiera mnie Pan? Dziękuję. O czym to przedstawienie?
- O tobie. Grasz główną rolę.
Nic więcej nie chciał powiedzieć. Oboje z Pawłem pękali z ciekawości a droga do
posesji dawnego Pana bardzo im się dłużyła. Na podjeździe było sporo samochodów.
Weszli do dużego holu, gdzie mnóstwo młodych ludzi w wieku Wiktora popijało drinki.
Byli to głównie jego koledzy ze szkoły. Joanna wkroczyła dumnym krokiem na szpilkach
stawiajac dostojne kroki, mimo że Wiktor porwadził ją na smyczy. Za nimi truchtał
Paweł w żółtym swetrze.
- To właśnie moja suka panowie.
Rozległy się gwizdy podziwu i pikantne komentarze.
- Patrz stary jakie cycki.
- Kurwa. A jaka dupą.
Stała spokojnie w lekkim rozkroku a oni obsiedli ją jak muchy i obmacywali.
Czuła ich łapska na pupie, piersiach i w kroczu. Joanna zaczęła się zastanawiać, która
mężatka w jej wieku nie chciałaby być tak okrążona i wymacana przez tylu młodych
napalonych na nią chłopców.
Młodzieńcy zaczęli powoli znikać z holu. Jak się domyślała przechodzili do salki
kinowej. Już wcześniej widziała ją u Pana. Było tam ze czterdzieści foteli, a przed
ścianką do wyświetlania filmów niewielki podest, taka jakby mini scenka.
Nagle zobaczyła przed sobą starego Pana. Serce jej zabiło mocniej. W dawnym odruchu
zsunęła majtki do kolan.
- Witaj Panie.
- Witaj Joanno. Dobrze ci u Pana Wiktora?
- Robię to do czego jestem stworzona. Mieszkam w komórce i rucham się z bezdomnymi.
- Bardzo szlachetnie. Trzeba pomagać. No, ale dziś będziesz królową.
Joanna uśmiechnęła się. Pan zaprowadził ją na scenę. Stali chwilę przed czerwoną kurtyną,
która ruszyła i po chwili widzieli skrytą w lekkim mroku publiczność. Pięć rzędów po
osiem krzeseł młodych mężczyzn.
- Przywitajmy Joannę Panowie.
Rozległy się brawa. Joanna poczuła się jak gwiazda. Była oświetlona jasnym reflektorem.
Ukłoniła się nisko w stronę publiczności.
- Joanna chce zostać królową. Pomożemy jej?
- Taaaaak. - odpowiedział basowy churek męskich gardeł.
Wżród eleganckich strojów Janna dostrzegła bez problemu wyróżniający się żółty swetr męża.
Siedział posępnie jak zbity pies.
- Ilu mężczyzn jest na widowni Joanno?
- Czybaaa ... czterdziestu.
- Bardzo dobrze. A ile to będzie jąder?
- Osiemdziesiąt.
- Świetnie.
- Przypuśćmy że każdy z tych młodzieńców oszczędzałby się przez kilka dni żeby mieć dzisiaj
obfity wytrysk. Jak myślisz. Ile spermy bedzie razem?
- Nie wiem, ale chyba dużo.
- Bardzo dużo. Tyle,że dziś zostaniesz królową spermy. Klęknij.
Pan podał Joannie dużą szklaną misę. Gdy już klęczała wyjął jej piersi z eleganckiej sukni.
Położyła na nich misę i trzymała przed sobą, wsuniętą lekko pod brodę. Joanna wiedziała już
na czym będzie polegało przedstawienie.
- Panowie. Podchodzimy pojedynczo, każdy po kolei. Dziś obowiązują reguły. Każdy wali konia sam.
Joanna nie pomaga w tym, żeby były równe szanse. Zwycięzca najlepszego wytrysku zdobędzie nagrodę.
Możecie ocierać się chujem i jajami o twarz Joanny, ale bez wpładania do ust. W konkursie
liczy się czas, im krótszy tym lepszy, obfitość wytrysku, tu nie musze mówić jak lepiej, no i
oczywiście styl.
Pierwszy na scenie zjawił się sam Wiktor. Wyjął Kutasa i jądra przez rozporek. Ściągnął skórę i
wodził główką penisa po polikach Aśki. Ta się uśmiechała. Wiktor złapał mocno chuja w dłoń i
poganiał ostro aż stęknął. Chuj splunął kilkakrotnie gęstym mlekiem w twarz kobiety. Gęste
gluty spływały powoli po brodzie i skapywały do miski. Rozlegy się brawa. Następny był kolega
Wiktora, Piotrek, który ściągnął spodnie i majtki. Podstawił sobie krzesło na którym położył
jedną nogę dzięki czemu był okrakiem nad jej twarzą. Postanowił nie urzywać rąk, lecz przylgnął
chujem i jajami do jej twarzy. Trochę przypominało to kopulację i trwało dłużej, ale w końcu
wystrzelił obficie na czoło. Za występ zebrał spore brawa. Po dziesiątym występie Joannie
zdrętwiały ręce od trzymania miski. Całe jej dno było już pokryte niejednorodną lepką wydzielią
z męskich narządów. Twarz Joanny też wyglądała wulgarnie. Przed drugą turą Joanna poprosiła o
zmianę pozycji a Pan Wiktor się zgodził. Musiała jednak zdjąc elegancką suknię, żeby mieć
goły brzuch. Usiadła w rozkroku opierając się z tyłu rękoma. Do pomocy potrzebny był Paweł, który
miał zbierać łyżeczką spermę spływającą po piersiach i brzuchu i przelewać do miski.
W końcu czterdziesty kutas wywalił na twarz Joanny zawartość jąder. Rozległy się ogromne brawa.
Aśka cała ubrudzona spermą uśmiechała się szeroko. Pan założył jej na głowę coś w rodzaju korony.
Teraz była prawdziwą królową. Największe brawa rozległy się, gdy starszy Pan podniósł w górę
miskę i zakręcił nią lekko. Niewiarygodne ale prawie w połowie była wypełniona.
- Co z tym zrobimy? Nie może się zmarnować tyle nasienia.
Padały z sali kolejne propozycje. Żeby założyła sukienkę, a potem żeby wylać to wszystko jej
na głowę. Druga, żeby wszystko zjadła. Joanna przyłożyła miskę do ust i zaczęła pić duszkiem
przy dopingu: pij do dna, pij do dna.
- Czekaj! - krzyknął Wiktor. - Niech nakarmi trutnia.
Było oczywiste dla wszystkich, że trutniem miał być Paweł.
- Weź łyk spermy i przelej mu do ust.
- Poczekaj. To byłoby nudne. - powiedział starszy Pan i wyszedł.
Wrócił po paru minutach z dwoma przyrządami. Kazał przytrzymać Joannę z pupą w górze i
wsunął jej wziernik ginekologiczny do pochwy. Wlali w nią tyle spermy ile się zmieściło.
To samo zrobili z odbytem i wlali do niego całą resztę.
- Przyprowadzić mi krutnia.
Paweł próbował się wyrywać, ale czterech silnych chłopaków go utrzymało. Włożyli mu do
ust rozwieracz dentystyczny i przytrzymali na wznak na podłodze. Joanna z uśmiechem
kucnęła nad twarzą męża.
- Smacznego kochanie.
Z dupy i z pochwy pociekło jednocześnie. Paweł szarpał głowa na boki bo przez aparat w ustach
miał problemy z przełykaniem. Taka porcja białka napewno zastąpiła mu solidny obiad, pomijając
walory smakowe. Upokorzonego mężczyznę zaprowadzili na jego miejsce. Pozostało jeszcze
rozstrzygnąc konkurs. Wygrał zdecydowanie Wojtek zdobywając ponad połowę wszystkich głosów i
nikogo to nie zdziwiło. Wśród młodzieńców wyróżniał się zdecydowanie rozmarami, szczególnie
jąder. Spuszczał się na buzię Joanny prawie minutę. Nagrodą była noc z Joanną. Wojtek podobnie
jak jego rówieśnicy nie miał swojego lokum i nie za bardzo mógł przyprowadzić Aśkę do rodziców.
Z pomocą przyszedł jednak wujek Wiktora oddając mu do dyspozycji apartament gościnny w swojej
posiadłości. Paweł miał wrócić z Wiktoerm i spędzić samotną noc w piwnicy, ale Wojtek zarzyczył
sobie, żeby rogacz został i patrzył co on zamierza wyprawiać z jego żoną.
Paweł i Joanna przez chwilę zostali sami. Pomagał żonie w depilacji, bo Wojtek zażyczył sobie
żeby pizda i pachy były starannie wygolone.
- Tęsknię już trochę za naszymi dziećmi kochanie - powiedziała.
- Ja też. Gdy wrócą pójdziemy razem do kina a potem na naszą ulubioną pizzę.
- Świetny pomysł. Nawet nie wiesz jak was kocham. Nigdy nie zamieniłabym was na inną rodzinę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lionello
|
Wysłany: Wto 5:07, 04 Paź 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 07 Kwi 2015
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Po takiej zabawie chyba do rodziny dołączy kolejny członek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
active-was
|
Wysłany: Wto 4:34, 01 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Chcemy wiecej, najlepsze opowiadania ever...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PawelM
|
Wysłany: Pon 21:55, 07 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wybaczcie jeśli dla kogoś będzie za ostro. Wyszedłem chyba nawet poza Ultimate. Uważam, że w fantazjowaniu, w odróżnieniu od realnego świata, ograniczenia są zbędne. Oczywiście, żeby rozwiać Wasze ewentualne wątpliwości, nigdy nie pozwoliłbym żonie nawet na ułamek rzeczy które tu i w poprzednich odcinkach opisuję, mimo że w świecie fantazji mnie podniecają. Ale tak to już jest. (Podobno niektóre kobiety fantazjują o gwałcie, chociaż naprawdę nie chciałyby być zgwałcone).
No to lecę na ostro:
***
Dzieci wróciły z kolonii w sobotę wieczorem. Wyjechali po nie oboje na dworzec.
Pan wypuścił Joannę z komórki dzień wcześniej, żeby mogła doprowadzić się do porządku.
Cuchnęła jak zwierzę śpiąc prawie dwa tygodnie na słomie. Ubrała się jak mama i żona,
nie jak dziwka. Pociąg wjechał na peron i z drzwi wylali się ludzie. Paweł i Aśka wypatrywali
dwóch drobnych postaci w tłumie. Zauważyli się dopiero gdy dzieliło ich kilka metrów.
Igor rzucił się na szyję mamie a Emilka tacie. W domu na dzieciaki czekała pyszna kolacja.
Rodzice nie potrafili przerwać pasjonujaych opowieści z kolonii. Emilka przekrzykiwała się
z bratem kto ma co opowiadać. Wzajemnie się uzupełniali a rodzice słuchali z zapałem. Joanna
nie przerywała i potakiwała głową. Wydawało się że słucha uważnie, ale jej myśli czasami
błądziły w inne rejony.
- Słuchasz mnie mamo?
- Tak, tak kochanie.
Zdała sobie sprawę, że się zamyśliła. Przed chwilą była w innym miejscu. Naga przykuta łańcuchem
do ściany wypinała pupę, a za nią brudny, szczerbaty żul zaspokajał się w jej cipeczce.
W drugim rogu komórki Paweł, też przykuty i walący konia. Ten widok nie dawał jej spokoju.
Tak nisko upadła i tak ją to podniecało.
- No, spać dzieciaki, bo jutro kino i pizza.
- Huraaaa!!
Uspili pociechy czytając bajki i wrócili do sypialni. Pierwszy raz ze sobą od dwóch tygodni.
Joanna stanęła przed lustrem a on stanął za nią. Objął ją czule w pasie i pocałował w szyję.
- Kocham cię. - wyszeptała.
- Ja ciebie też.
- Myślisz, że można jeszcze niżej upaść?
- To gra kochanie. Przecież oboje znamy hasło do zakończenia.
- No wiem, ale czasem wydaje mi się, że cię ranię.
- Powiedziałbym ci o tym.
Odsłonił przed lustrem jej duże i ponętne piersi. Niby miał do nich pełne prawo, ale nie do końca.
- Powinieneś go zapytać - powiedziała.
- Nie dowie się. Zapomniałaś, że już nie mamy kamer w sypialni?
- Wiem. Ale będę musiała mu powiedzieć. Jestem jego suką.
- Doniesiesz na mnie?
- Złamałeś zasady Paweł. Dotykasz mnie bez jego pozwolenia.
- Trudno. Poniosę karę, ale nie mogę ci się oprzeć. Pokochamy się?
- Też bym chciała, ale nie zrobię tego za jego plecami. Zadzwoń, przyznaj się, przeproś i poproś go
o pozwolenie.
Wiedział, że jej nie przekona. Niechętnie ale wziął telefon.
- Czego kurwa? - to był głos Wiktora. Widział kto dzwoni.
- Przpraszam, że o tej porze. Pieściłem piersi mojej żony bez pana pozwolenia.
- Jutro zastanowię się nad karą. Coś jeszcze?
- Chciałem o coś prosić. Czy mogę się kochać z Joanną?
- Zgoda. I bądź dla niej czuły. Od jutra będzie miała nowego kochanka. Znacznie mniej wrażliwego.
Paweł odłożył słuchawkę zachwycony.
- Kochanie! Zgodził się!
Dawno już nie leżeli razem pod tą pościelą. Jak kiedyś. Mąż i żona. Wszedł na nią i poczuł jej ciepło.
Wtulił się twarzą w szyję. Jej zapach wypełnił mu nozdrza i spowodował sztywnienie. W kolejnej chwili
był w żonie i czule się kochali.
- Wspominał coś o nowym kochanku. Mówił ci?
- Tak. Wspominał. - odpowiedziała po paru sekundach przerwy.
Jej reakcja dała mu do myślenia. Zatrzymał się na chwilę.
- Hej. Co jest nie tak?
- Nic. Jeszcze sie nie zgodziłam.
- Lubisz zaliczać nowych facetów.
- Ten nie jest facetem. Nie można go nazwać też ogierem.
- Mów jaśniej Aśka, bo chyba nie kapuję.
- Jak się zgodzę, to będę suką. Taką prawdziwą. Rozumiesz?
Do Pawła zaczynało coś docierać.
- To pies?
Przytaknęła. Nic nie odpowiedział. Leżał na niej i myślał.
- Jutro do ósmej rano mam dać odpowiedź. Jeśli się nie zgodzę, kończymy zabawę na dobre.
- Przerwiemy. - odpowiedział po dłuższym namyśle. - Nie mogę cię do tego zmuszać.
Ostatnie zdanie zastanowiło Joannę. Spodziewała się ztanowczego nie i oburzenia ze strony męża. Teraz jednak
wiedziała, że podchodzi trochę do tego inaczej.
- Zrobiłabym to dla ciebie, gdybyś chciał.
- Zawsze możemy przerwać w trakcie.
- Nie. Wiktor chce zmienić zasady. Jeśli się zgodzę, to nie będzie hasła. Podjadą rano samochodem. Jeśli wsiądę
nie będzie wysiadki.
- Jutro rano? Obiecaliśmy dzieciom kino i pizzę.
- Wiem. Pojadę tylko na godzinę. Chcą mnie z nim poznać, żeby się oswoił. Nie wiadomo czy między nami zaiskrzy.
I w tygodniu musiałbyś mnie wieczorami wozić do niego żeby się nauczył. A w przyszłą sobotę występ na scenie
u Pana.
Paweł znów zaczął penetrować żonę. Nie rozmawiali. Kochali się czule a po wszystkim dalej się pieścili i muskali
wargami. Joanna rozmyśała jakie ma szczęście że trafiła na Pawła. Cieszyła się, że może przy nim realizować
wszystkie swoje odbiegające od normy fantazje. Przy innym musiała by je ukrywać głęboko w głowie i zapewne
pozostałyby w sferze fantazji.
Na śniadanie były tosty i kakao. Joanna jadła jak zwykle jako ostatnia, bo na bierząco wszystko znikało z patelni.
W końcu usiadła przy stole a najedzone dzieciaki dalej przekrzykiwały się opowiadając swoje przygody. Joanna
słuchała uważnie. Przynajmniej do momentu, w którym zauważyła przez okno parkujący na podjeździe samochód.
Poznała go. To było czarne BMW Wiktora. On sam siedział za kierownicą. Obok niego Zbyszek. Z tyłu obok nieznanego
mężczyzny zobaczyła w szybie dużą głowę doga arlekina. Był biały z czarnymi łatami. Ogarnęło ją nieznane wcześniej
uczucie. To było trochę jak strach, trochę jak podniecenie, ale w większości tak się czują osoby w obliczu
nieznanego. Jak przed skokiem w czarną przepaść.
Wstała nie kończąc tosta i zarzuciła torebkę na ramię.
- Idę kochanie. Niedługo wrócę.
- Pa. - pocałował żonę w czoło.
Patrzył jak oddala się w kierunku BMW. Otworzyły się tylne drzwi i wsiadła. Odjechali.
- Gdzie mama pojechała tato? Mieliśmy iść do kina.
- Pójdziemy Igor. Mama niedługo wróci.
Pysk zwierzaka z bliska wydawał się ogromny. Miał długi język. Szybko i ciężko oddychał. Joanna zauważyła że miał
bardzo mądre oczy.
- To on? - spytała.
Zbliżyła głowę a pies polizał jej twarz. Otworzyła usta i wysunęła swój język. Oblizywał ją coraz śmielej i głebiej
wsuwając język do jej buzi.
- Pierwszy pocałunek. Mamy tu zakochanych. - rzucił Wiktor a kompani zarechotali. Joanna też się uśmiechnęła.
- Jak masz na imię pieseczku? - spytała czule.
- Maks - odpowiedział mężczyzna obok. Jego imieniem nie była zainteresowana.
- Jesteś śliczny.
Gładziła Maksa po łbie i cały czas wylizywał jej usta.
- Nie pokażesz mu że jesteś łatwa? - spytał Wiktor.
Wiedziała co ma zrobić. Rozsunęła uda. Była w dżinsowej spódniczce i bez majtek.
- Mam dla ciebie coś pysznego mały.
Przesunęła łeb zwierzęcia między swoje nogi. Natychmiast zaczął lizać jej uda. Język był dużo bardziej gorący niż
ludzki i sprawiało jej to przyjemność. W końcu łeb zniknął pod spódniczką. Joanna nie wiedziała czy liże cipkę
kobiety pierwszy raz, ale żaden facet się nie umywał.
Dojechali do posiadłości Pana. Jaonnę i psa zaprowadzono do średniej wielkości pokoju, całkiem pustego
gdyby nie duże łóżko na środku.
- Nie będziemy wam przeszkadzać. Zapoznajcie się lepiej.
Drzwi się zamknęły i zostali sami.
Wróciła do domu przed jedenastą. Mieli niecałe pół godziny, żeby wyszykwać się do kina.
- Już myśleliśmy mamusiu, że się nie uda, a obiecałaś.
- Wiem kochanie. Ale pójdziemy.
Paweł przytulił mocno żonę w drziach.
- Jak było? - zapytał szeptem.
- Nie przy dzieciach. Opowiem ci później.
- Nie wytrzymam Aśka. Chodźmy do sypialni.
- Chodź. Będę sie przebierała i ci opowiem.
Zamknęli się, na klucz na wszelki wypadek. Drzwi były dość grube i nie dało się pod nimi podsłuchać.
- Zrobiłaś to z nim?
- NIe całkiem, ale chciałam. Wypięłam pupę a on wskakiwał na mnie, ale nie mógł trafić. Wcześniej lizał całe moje ciało.
Naprawdę dobrze się spisał. Nie chciałam go tak zostawić i wzięłam jego penisa do buzi. Tylko chwilę ssałam i się spuścił.
- Inaczej niż z facetem?
- Zupełnie. Kutas jest cały czerwony i bardziej gorący. Sperma leci bardzo długo i jest słodsza. Przełykałam wszystko.
Paweł nie mógł się oprzeć i pocałował żonę w usta. Wyczuł jeszcze ślady tego smaku. Sam nie wierzył że to robi.
Reszta niedzieli upłynęła im bardzo rodzinnie. Film był trochę infantylny, jak to dla dzieci, więc mało sę
koncentrowali na nim. Paweł trzymał żonę za rękę i fantazjował na temat jej nowego kochanka. Chciał natychmiast zobaczyć
ich razem.
- Widzę, że chyba nie oglądasz? - zagadał.
- Nie. Myślę o Maksie. Nie wyobrażasz sobie jak jestem na niego napalona. Już się nie mogę doczekać kiedy będzie we mnie.
Nie pragnęłam tak nigdy żadnego faceta. Chcesz zobaczyć jaka?
Poprowadziła jego dłoń między swoje uda. Wsunął ją pod majtki. Cipka była gorąca i mokra. Wsunął w nią palec.
- Wyobraź sobie że to on.
Joanna lekko się kołysała. Nie chciała, żeby dzieci coś zauważyły. Z trudem się powstrzymywała przed pójściem na całość
i bała się, że wymknie się jej jakiś nieostrożny dźwięk, więc poprosiła Pawła, żeby przestał.
Po kinie zjedli pizę z kurczakiem, mega dużą więc w domu już odpuścili kolację. Położyli dzieci spać i zamknęli
się w sypialni. Przed snem oglądali wspólnie na internecie filmy o kobietach robiących to z psem.
Przez kolejny tydzień po pracy Paweł wosił Joannę do posesji Pana. Wchodziła na godzinę i wracała. Z dnia na
dzień robiła postępy z nowym kochankiem. W środę musiał czekać na nią dłużej. Zniecierpliwony zadzwonił do niej ale
telefon odebrał mężczyzna.
- Słucham.
- O, przepraszam, chciałem porozmawiać z żoną.
- Nie może. Jest zakleszczona.
Pawłowi zrobiło się gorąco. Wiedział o czym mówi mężczyzna. Wiedział, że psi penis tkwi wewnątrz jego żony. Zastanawiał się
czy jest normalny, gdy poczuł twardnienie w spodniach. Na Joanne czekał jeszcze pół godziny. W końcu wsiadła do samochodu
w dobrym nastroju i uśmiechnięta cmoknęła go w polik.
- Przepraszam że czekałeś.
- Nie szkodzi. Jak było?
- Maks jest cudowny. Wziął mnie dzisiaj.
- Słyszałem. Mógłbym jutro wejść z tobą.
- Wiesz że nie. Zobaczysz nas w sobotę na występie.
W czwartek była ostatnia próba. Mask bardzo zareagował na Joannę. Weszła do niego w białej mini i białych pończochach, ale
bez majtek i bez góry. Zwierzakowi wyszedł penis na jej widok. Kucnęła i z nogami szeroko. Podbiegł i lizał jej cipkę,
skamlając głośno, a ona głaskała go po grzbiecie. Stosunek przebiegł sprawnie i bez komplikacji. Maks sam, bez pomocy
wprowadził członek w Joannę. Na pożegnanie pozwoliła się polizać po twarzy.
- Pa kochany. W sobotę świat się dowie że jestem twoją suką. Naładuj te swoje wielkie jaja i chcę żebyś mnie zalał obficie.
Pożegnała się z kochankiem, wróciła do samochodu męża i wrócili do domu i do dzieci.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
active-was
|
Wysłany: Pią 4:17, 18 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Super...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PawelM
|
Wysłany: Wto 11:47, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Bilety na występ rozeszły się w minutę. Wiktor rozdawał je w szkole w piątek
całkiem za darmo. Ilość miejsc była ograniczona wielkością sali w posesji wuja Wiktora
i dawnego Pana Joanny, a każdy z chłopaków chciał zobaczyć kobietę posuwaną przez psa.
Wiktor zapewnił że powtórzą jeszcze występ, więc pozostali też będą mieli okazję
zobaczyć widowisko.
Igorek i Emilka nie chciały jechać do babci. Wolały spędzić sobotę z rodzicami
więc siedziały markotne przy śniadaniu mimo, że Joanna zrobiła ich ulubione naleśniki
z dżemem i czekoladą. Wstali rano, bo występ miał się odbyć około południa. Paweł
siedział z dziećmi przy stole i pomagał likwidować stertę naleśników, która i tak
ciągle rosła. Zapiszczał telefon Joanny. Paweł odblokował i sprawdził MMS'a.
- To od ciebie kochanie.
Podał Joannie telefon. Uśmiechnęła się. Na przesłanym zdjęciu był czerwony psi kutas
a pod spodem podpis "Twój facet już czeka". Podeszła do Pawła i wyszeptała:
- Wyjdziemy na chwilę?
Poszli do sypialni, żeby porozmawiać bez dzieci.
- Jest na mnie bardzo napalony.
- Nie dziwię mu się. Ja też. Jesteś seksowną kobietą.
- Dla niego nie jestem kobietą tylko suczką. Cieszę się, że będziesz mnie dzisiaj z
nim oglądał.
- Jestem o niego trochę zazdrosny.
- I słusznie. Nikt mnie tak nigdy nie zerżnął jak Maks.
- Zawiozę dzieci i przyjadę jak najszybciej. Mam nadzieję, że zdążę.
- Bez ciebie nie zaczniemy. Wiktor też chce, żebyś patrzył jak Maks mnie bierze.
Paweł przeczesał ręką włosy Joanny. Stała przed nim i wyglądała ładnie, ale też grzecznie,
jak zwykła gospodyni domowa i dobra matka.
- Sam nie wierzę, że robimy takie rzeczy. - powiedział.
- Jestem kochanką psa. Podnieca cię to?
- Niestety tak. Myślisz, że coś jest z nami nie tak?
- Jesteśmy dorośli i nikogo nie krzywdzimy. Dlaczego mamy nie spełniać naszych pragnień,
nawet jeśli są takie brudne i mroczne.
- Masz rację. Zawsze każde z nas może powiedzieć nie. Zrób mu dobrze kochanie.
- Będzie dzisiaj najszczęśliwszym psem na świecie.
Pocałował żonę czule w usta, z myślą że kolejny raz zobaczy ją dopiero na scenie za trzy
godziny. Wrócili do dzieci i do naleśników.
Całą drogę był spięty. Wysadził dzieci u babci. Do występu zostało piętnaście minut. Musiał
się spieszyć, ale jego stan raczej odradzał pośpiech. Kilka razy spowodowałby kolizję na
drodze i został strąbiony. Z ulgą dostrzegł żeliwną bramę wjazdową na posesję dawnego Pana.
Oczywiście nie wolno było mu wjechać, więc zostawił samochód na ulicy i wszedł pieszo.
W salce kinowo-teatralej były już wygaszone światła. Przesuwając się po omacku między
wypełnionymi rzędami foteli znalazł swoje miejsce. Ostatnie wolne. W następnej minucie
scena rozbłysnęła światłem reflektora i rozsunęły się czerwone zasłony. Na środku stał
Wiktor ubrany w czarne skóry i maskę. Na smyczy trzymał Maksa, który wykonał siad w
stronę publiczności. Był już częściowo pobudzony. Z futra wystawał czerowny czubeczek.
- Proszę o gorące brawa dla Maksa. To jest nasz dzisiejszy główny bohater. Maks jest
pogromcą kobiet. Dziś zobaczycie jak zerżnie Joannę - gospodynię domową, żonę i matkę
dwojga dzieci. Brawa.
Poczekał aż aplauz ucichnie i zaprosił Joannę.
- A teraz przywitajcie sukę Maksa - Joannę.
Paweł pomyślał, że Joanna żadko tak ładnie wygląda dla mężczyzn. Miała na sobie bardzo
elegancką wieczorową suknię w kolorze czarnym, ale dość krótką. Do tego sporo biżuterii
i pięknie upięte włosy. Wyglądała jak milion dolarów. Weszła na scenę z klasą delikatnie
kręcąc pupą. Maks oszalał na jej widok. Kręcił się w koło, skomlał, a pracie wysunęło się
bardziej i kołysało na boki. Gdy podeszła bliżej podniósł się i oparł na niej przednie łaty,
liżąc ją po twarzy.
- Witaj kochany - powiedziała - zadbam, żeby było ci dzisiaj dobrze.
Wiktor odciągnął Maksa i rzucił do Joanny.
- Przygotuj się do jebania.
Joanna po chwili była na czworaka jak suka, pupą w stronę publiczności. Sukienkę podciągnęła
do góry, odsłaniając pośladki. Nie miała majtek. Rozsunęła trochę nogi. Cipka była przystrzyżona
na krótko, ale nie wygolona całkiem. Maks oszalał. Szarpał się na smyczy.
- Zruchaj ją Maks - wydał komendę Wiktor.
Odpiął zwierzaka ze smyczy. Ten skoczył na tył Joanny. Objął ją przednimi łapami pod brzuchem
a jego nos leżał na jej plecach. Intensywnie ruszał biodrami, lecz początkowo czerwony i śliski
penis obsuwał się wboki na pośladkach. Jaja kołysały się jak serce dzwonu.
Próby doprowadzenia do kopulacji przynisły efekt po niecałej minucie. Joanna przeciągle
i głośno jęknęła, gdy gorący psi chuj wszedł w jej wnętrze. Chciała, żeby ruchanie trwało jak
najdłużej, więc zaniechała pieszczot zwierzaka ręką. Penis, dużo bardziej gorący niż męski
szybko wprowadził ją w stan wysokiego podniecenia i już po chwili czuła, że odpływa. Zrobiło
jej się słodko i lekko pociemniało przed oczami. Słodnie pojękiwanie zamieniło się w narastające
piski aż przeszło w jeden ciągły pisk. Równocześnie z pochwy pod miejscem gdzie wchodził psi
penis wytrysnęła na podłogę fontanna płynów. Paweł i inni widzowie mogli się zastanawiać, czy to
słynny kobiecy wytrysk, czy po prostu Joanna nie zapanowała nad moczem. Piszczała i tryskała
falami jak z bicza wodnego.
Zgrubienie na penisie Maksa zwiększyło się do rozmiarów piłki tenisowej. Kopulacja była
chwilowo płytsza ale w końcu Maks zaprzestał ruchów posuwistych. Zaparł się łapami o
podłogę i mocno naparł na biodra Joanny w próbie wepchnięcia zgrubienia w kobietę. Joanna mocno
wypięła pupę i rozluźniła się. W końcu wargi ustąpiły i z głośnym mlaśnięciem cały psi chuj
wsliznął się do pochwy. Joanna nie powstrzymała lekkiego krzyku. Trudno powiedzieć czy z bólu
czy z rozkoszy. Była zakleczczona. Maks piszczał i wiercił biodrami. Nie było widać wytrysku ale
i tak każdy wiedział, że zwierzę napełnia kobietę spermą. Joana, która utrzymała swój orgazm aż
do tej pory teraz bliska była omdlenia. Czuła jak gorące nasienie wypełnia ją od środka i
odpływała. Wyraz jej twarzy wyrażał rozkosz w czystej postaci. Pies spuszczał się dwie minuty
a potem wszystko ucichło.
Publiczność siedziała cierpliwie i czekała aż puści zakleszczenie. Większość już dawno
rozpięła rozporek i pieściła wacka. Paweł też był wśród nich. Czekał jednak, żeby nie przestrzelić
i miał dobre przeczucie. W końcu Maks odpuścił Joannie. Gdy zgrubienie trochę zmalało wyciągnął
z niej na siłę kutasa. Tuż za nim z pochwy chlusnęła obfita fala lepkiego psiego nasienia a potem
jeszcze długo wypływało z jej szparki i leniwie spływało po obu udach.
- Zapraszamy na scenę męża Joanny. - powiedział Wiktor.
Paweł wbiegł i ukłonił się.
- Dzisiaj jesteś numerem dwa. Suka jest teraz twoja.
Paweł kucnął za żoną i wbił kutasa w opływającą psimi sokami cipkę.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kriserek
|
Wysłany: Śro 18:31, 14 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 29 Wrz 2014
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
super akcja, oby była kontynuacja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
active-was
|
Wysłany: Sob 2:32, 17 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Mar 2016
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
A ja uważam, że opowiadanie w porównaniu do poprzednich wypada blado.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mężuś
|
Wysłany: Wto 20:27, 31 Sty 2017 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 103
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
A Nam się bardzo podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PawelM
|
Wysłany: Pon 12:00, 16 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wyszła z pracy i poszła na parking. To już trzeci tydzień. Wyraz twarzy miała zupełnie nijaki, pozbawiony
wszelkich emocji. Nie radziła sobie w obecnoej sytuacji. Wszystko było takie normalne. Wsiadła, odpaliła
samochód i ruszłyła pod szkołę po dzieci. Znów ta sama alejka, te same zakręty. Zaparkowała. Jeszcze
kilka minut do dzwonka. Została w samochodzie, ale uchyliła szyby, bo było duszno. Wraz z końcem
wakacji odzyskała wolność i wróciła z Pawłem do domu. To i tak było ustalone, ale Wiktor zwolnił ją z
obowiązków. Już nie należała do niego.
Zaraz odbierze dzieci, wysłucha ich opowieci ze szkoły i bedzie wesoło. Uwielbiała z nimi rozmawiać.
Potem wrócą do domu, pocałuje Pawła na przywitanie. Ostatnio wracał przed nią. Zjedzą obiad.
Może potem spacer w parku. A wieczorem, gdy dzieci zasną będzie się kochała z mężem.
Spojżała na telefon leżący przy dżwigni zmiany biegów. Ile by dała, żeby zobaczyć na wyświtlaczu ten
numer. Sięgnęłaby bez wachania pod spódnicę i ściągnęła majtki do kolan. A potem posłusznie
zameldowałaby się i wysłuchała zadania od Pana. Telefon milczał jak zaklęty. Usłyszała cichy dzwonek z
budynku i po chwili przez otwarte drzwi wysypała się zgraja rozwrzeszczanych dzieciaków. Jaonna
w tłumie w końcu zobaczyła Igora i Emilkę. Pomachała do nich. Odmachnęły i ruszyły biegiem do mamy.
Paweł dostrzegł, że Joanna jest często zamyślona, jakby nieobecna. Znał jej mroczne żądze. Zresztą
jemu też brakowało tego dreszczyku emocji, który odczuwał, gdy inni robili z jego żoną co chcieli.
Dzieci poszły już spać a oni siedzieli jeszcze w salonie przy lampce wina jak zwykle w piatek. Rozmawiali
cicho, prawie szeptem. Omawiali plany na sobotę. Mieli zacząć od zakupów w centrum handlowym, a
potem wycieczka do zoo, lub lunaparku. Włożył jej czekoladkę do ust i uśmiechnął do niej. Odwzajemniła,
ale uśmiech wypadł blado. W oczach jak zwykle melancholia.
- Jak mam cię uszczęśliwić księżniczko?
- Nie musisz pytać. Wiesz to.
Wiedział i plan miał przygotowany dużo wcześciej ale nie zdradził się do samego końca. Rano w kuchni
panowała wesoła atmosfera. Byli pełni energii i podekscytowani perspektywą ciekawego dnia. Paweł
poprosił Joannę, żeby założyła elegancką sukienkę, i biżuterię.
- Nie za elegancko jak na zakupy?
- Zaufaj mi że nie.
Podjechali pod dom mamy Joanny, żeby zostawić na trochę dzieci.
- A co z lunaparkiem? Mieliśmy jechać tato.
- Jedziemy. Ale muszę z mamą coś załatwić. Słuchajcie babci.
Podjechali pod hotel i weszli do restauracji. Podeszli do młodego wysokiego bruneta, który przedstawił się
jako Sylwek. Usiedli i zamówili kawę. Joanna już wiedziała, że będzie zaraz dawać dupy i zrobiło jej się mokro.
Dopili i pojechali windą w trójkę do pokoju. Paweł usiadł w fotelu. Sylwek wiedział od Pawła, że ma być na
ostro. Wykręcił Joannie rękę i zmusił, żeby wzięła penisa do ust. Przez chwilę walczyła, ale niezbyt
przekonująco i w końcu potulnie połknęła dużu członek.
- Wstawaj - powiedział nagle.
Wstała.
- Co zamierzasz?
Wykręcił jej boleśnie rękę zmuszając do obrócenia się tyłem i pochylenia.
- Paweł, zrób coś!
Paweł był głuchy na błagania żony w opałach. Siedział w fotelu i bawił się sobą. Młodzian ściągnął Joannie
sukienkę z pośladków i rozerwał majtki w strzepy.
- Teraz cię zerżnę i mąż ci nie pomoże.
Gdy jeszcze mówił te słowa poczuła na nagich pośladkach jego twardego kutasa i jądra. Próbowała się
wiercić na boki, ale on bardziej wykręcił rękę. Syknęła z bólu.
- Będzie mniej bolało, gdy przestaniesz tak robić. A teraz się wypnij.
Cipka Joanny zdradziła jej faktyczny stan. Stan skrajnego podniecenia. Sylwek zauważył że soczki ciekną jej
nawet po udach.
- Proszę - powiedziała błagalnym, prawie bliskim płaczu głosem.
Zabrzmiało to jak proszę nie, tymczasem jej wewnętrzny głos krzyczał proszę tak. W brzuchu znów latały jej
motyle i czuła gorąco. Wielki penis wszedł w nią dynamicznie i do końca. Zamknęła oczy. Bardzo wiarygodnie
odgrywała rolę kobiety gwałconej. Nawet spod powieki wypłynęła jej łza. Zpojżała na męża i wydawało jej się
że on przez chwilę zwątpił czy to przedstawienie. Sylwek obłapiał oburącz jej pośladki i posuwał ją głęboko.
Faceci lubili dotykać jej tyłek i dobrze sobie z tego zdawała sprawę. Nakręcało ją ich porządanie. Sylwek
nie dbał o jej przyjemność. Po prostu sam się w niej zaspokajał. Widziała, że jest bardziej podniecony i
zbliża się do końca.
- Proszę, tylko nie we mnie. - znów użyła tego zrozpaczonego tonu.
- Zamknij się. - odparł sucho.
Stęknął, wbił się w nią mocno i poszło wszystko do środka. Joanna potrzebowała paru minut w łazience, żeby
doprowadzić się do porządku. Panowie czekali w kawiarni. Gdy dołączyła do nich wszystcy bli już w wesołych
nastrojach. Joanna pochwaliła Sylwka i stwierdziła, że było fajnie. Paweł dostrzegł przemianę Joanny. Wyraźnie
odżyła. To była znów ona. Pożegnali się z Sylwkiem, pojechali po dzieciaki i udali się na zakupy.
W markecie było dość tłoczno, nawet jak na sobotę. Jak zwylke stracili trochę pieniędzy dając się naciągnąć
dzieciom na zupełnie niepotrzebne pierdółki, choć wiedzieli, że radość z nich będzie trwała krótko. Gdy tylko
ich maluchy nie słyszały Joanna szeptała z Pawełem o niedawnych zdarzeniach. Opowiadała że bardzo jej się
podobało i wieczorem się odwdzięczy. Dziwnie czuła się bez majtek pod sukienką i starała się nie pochylać
za bardzo. Mąż zaczekał z dziećmi na fotelach a ona weszła do sklepu z bielizną nie spodziewając się zupełnie
co, a właściwie kogo tam zastanie. To był on. Jej pierwszy Pan. Zamarła. Zrobiło jej się gorąco na dole. On jej
jeszcze nie widział. Tyle by dała, żeby znów być jego własnością. Znów całkowicie od niego zależeć i
ściągać majtki przed każdym telefonem. Wspomnienia wróciły. Wręcz czuła w ustach smaj jego penisa.
Uwielbiała mu ssać. I ten jego obfity wytrysk, jakim mógł się pochwalić mało który mężczyzna. Joanna nie
rozumiała kobiet dla których był to niechciany dodatek. Przypomniała sobie chwile, gdy ssała Panu aż do
ostatniej kropli. Gdyby tylko nie jej rodzina przed sklepem, chętnie padłaby tu na kolana i zrobiła to przy
ludziach. Pan jeszcze jej nie zauważył, więc wyszła na chwilę i poprosiła Pawła, żeby zabrał dzieci na lody.
Szepnęła też do ucha, kogo spotkała i zauważyła, że przyjął to z entuzjazmem. Wróciła do sklepu. Podeszła.
- Dzień dobry.
- Joanna. Witaj. Dobrze wyglądasz.
- Dziękuję.
Czuła podniecenie. Teraz był tylko zwykłym facetem, ale i tak traktowała go szczególnie.
- Co u ciebie? - spytał.
- Myślę czasem o panu. Mogłabym kiedyś przyjść?
Do Pana podeszły dwie młodziutkie, szczupłe brunetki. Joanna je znała, bo mieszkały niedaleko i obie były
świeżymi mężatkami.
- To mi się podoba. Weźmiesz mi? - powiedziała do Pana podając komplet bielizny.
- Dziewczyny, poznajcie Joannę. Moja znajoma.
Obie obświeciły Joannę złowrogim spojżeniem i dostały w zamian to samo. Joanna już ich nienawidziła.
Nagle zdała sobie sprawę, że jest bardzo zazdrosna o Pana. Teraz kupuje im bieliznę i pewnie prosto z
zakupów pojadą do jego rezydencji, gdzie wiadomo co.
- Pójdę już. - powiedziała.
- Poczekaj. Mąż też chce, żebyś mnie odwiedzała?
- Tak. Poszedł zająć czymś dzieci, żebym mogła z Panem porozmawiać.
Po sklepie kręciło się trochę ludzi. Stali między wąsko rozstawionymi wieszakami na odzież. Pan położył Joannie środkowy
palec na ustach. Oblizała go. Obniżył dłoń z palcem na sztorc. Wiedziała co ma zrobić.
- tutaj? - spytała.
- Tak.
Weszła okrakiem i opadła nadziewając się na palec. Falowała powoli na nim nie przejmując się gapiami.
- Jak byś mnie chciała przekonać Joanno?
- Możemy porozmawiać sami?
Pan odesłał dwie kobiety wzrokiem. Poszły. Joanna wciąż rżnęła się palcem Pana.
- Zna mnie Pan dobrze. Zrobię wszystko. Może mi Pan kazać robić rzeczy, których tamte odmówią. Ja nie.
- Wracaj do męża i czekaj na telefon. Byćmoże zadzwonię.
Pan palcował jej cipkę szybkimi seriami. Stanęła szerzej.
- Napewno Pan zadzwoni?
- Lubię cię Joanno i zawsze lubiłem. Jesteś dobrą suką. Uwielbiam twoją dupę i świetnie obciągasz. Ale widzisz, że
nie narzekam na brak towarzystwa.
- Może mnie Pan traktować źle. Chcę Panu służyć.
- Tak będzie musiało być Joanno. Jeśli zadzwonię i przyjedziesz, staniesz się moją własnością.
- Właśnie tego pragnę Panie.
Wyjął palec z jej pochwy i dał jej do oblziania. Zrobiłą to łapczywie.
- Wracaj już do męża. I noś telefon przy sobie.
- Będę.
Tego wieczora w oczach Joanny Paweł nie dostrzegł już nostalgii. Dawno nie miała tyle energii. kochali się nie raz jak
zwykle, ale trzy razy. Rano obudził ją telefon. Spojżała na wyświetlacz. Tak. To był on. Czuła jak ogarnia ją zdenerwowanie.
Zsunęła majtki do kolan i uklękła przed łóżkiem.
- Co mogę dla ciebie zrobić Panie?
- Dziś dostaniesz szansę Joanno. Załóż białą sukienkę i białe pończochy. Pizda i pachy wygolone. Obódź męża, niech cię
do mnie przywiezie. Za godzinę u mnie.
c.d.n.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
secret
|
Wysłany: Wto 9:42, 17 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 01 Wrz 2017
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Długo kazałeś czekać ale jak zwykle super. Mam nadzieje że kolejna część będzie szybciej bo napięcie jest w oczekiwaniu na to co wymyśli "Pan".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PawelM
|
Wysłany: Nie 14:25, 22 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Joanna nie potrafiła ukryć podekscytowania. Chiałby już być na miejscu. Paweł prowadził
a ona siedziała obok i pocierała kolanami. Wyglądała ślicznie i z klasą. Miała na sobie
białą, bardzo elegancką sukienkę, białe pończochy i szpilki.
- Mam mokro. - Powiedziała. - A jeszcze kawał drogi. Będę się cała lepiła.
Paweł rozumiał emocje żony i uśmiechnął się do niej z sympatią, potem pogładził jej udo.
Też się cieszył, że wszysko może zacznie się dziś od nowa. Aśka będzie znów niewolnicą.
- Myślisz że mnie dzisiaj zerżnie? Ma te dwie młode siksy. Jak ja ich nienawidzę.
- Po coś cię wezwał kochanie. Podniecasz go. Tego jestem pewien. Zresztą kogo nie.
Uśmiechnęła się i dała mu całusa w polik. Dotarli. Bramę otworzył im nowy lokaj. Był
wysoki i przystojny ale starszy. Nie zwracał się do Joanny bezpośrednio, lecz do Pawła.
- Zaprowadź sukę do poczekalni. Do srodka i pierwsze drzwi na prawo. Pan was poprosi.
Poszli przez dziedziniec i bez problemu znaleźli niewielki pokój, który świetnie znali. Były tam
teraz tylko dwa krzesła i niewielkie okno na ogród. Usiedli i czekali. Pan opalał się w leżaku
przy basenie. Joanna widziała przez okno jak lokaj melduje mu o ich przybyciu i odchodzi.
Pan podziękował i leżał dalej. Jedna z młodych brunetek, które spotkała w galerii przyszła z
tacą i przyniosła mu drinka. Włożył jej rękę pod spódnicę i obmacywał. Uśmiechała się i
czekała posłusznie. Klepnął ją w tyłek i kazał odejść. Joanna płonęła z zazdrości. Była pewna
że że menda jedna daje Panu szpary, ale nie jest jego niewolnicą. Zdecydowanie ich relacje
Joanna określiłaby jako partnerskie. Wiedziała, że ona nie ma co na to liczyć, ale nawet by
nie chciała. Gdy Pan ich niedługo poprosi, będzie upokorzona i sponiewierana. Drzwi się
otworzyły i pojawił się lokaj. Poczuła mrowienie w podbrzuszu. Wstali i poszli do ogrodu jak
kazał lokaj.
- No miło cię widzieć Joanno. I ciebie też Paweł.
Joanna stała już z majtkami spuszczonymi do kolan.
- Dziękuję że nas Pan wezwał. Chciałabym znów Panu służyć.
- Siadajcie proszę. Omówimy szczegóły.
Wskazał im przesła ogrodowe przy stoliku. Joanna zanim usiadła, zdjęła majtki do końca.
Tyle zapamiętała z tresury. Założyła jedną nogę na sąsidnie puste krzesło, żeby Pan dobrze
widział.
- Już zapomniałem jaką masz seksowną pizdę Joanno.
- Dziękuję. - odpowiedziała, jakby to był ot zwykły miły komplement.
Usiadł też przy stoliku i zaproponował piwo. Paweł wolał kawę a Joanna lampkę wina. Rozmawiali
chwilę normalnie, jak znajomi którzy się dawno nie widzieli. Lokaj przysniósł napoje. Pan podziękował
i odesłał go każąc przyprowadzić dziewczyny. Słońce chwilowo zaszło za chmurę i było mu chłodno
w kąpielówkach, więc zarzucił ręcznik na precy.
- A więc chcecie, żeby było jak dawniej?
Oboje przytaknęli. On też miał ochotę podjąć grę od nowa. ustatlili hasło bezpieczeństwa.
Zebrał myśli i przemówił.
- Dobra. Będzie tak. Co robicie w domu mnie nie obchodzi. Ale tu jesteś moją własnością. Absolutną.
Mogę zrobić z tobą wszystko. Czy to jasne.
Przytankęła.
- Bedziesz mieć swoje życie i mieszkać w domu z mężem i dziećmi jak dotychas. Ale masz być cały czas
pod telefonem. Dwadzieścia czrery na dobę. Gdy zadzwonię, gdzie byś nie była i co by się nie działo
musisz odebrać. I majtki w dół jak dotychczas. Jasne?
- Tak.
- Bedziesz dawała dupy na każde moje żądanie. Mi i innym jeśli ci każę. Bez żadnego sprzeciwu.
Joanna zauważyła wzwód w majtkach Pana. Kutas wyraźnie odciskał swój łeb na białym materiale.
Joanna jeszcze trochę pamiętała jego smak. A może za chwilę znów będzie go miała w ustach. Mrowienie
w kroczu nasilało się. Czuła jak ma wilgotno na dole i jak z jej szparki wycieka soczek na plastikowe
krzesło. Pan Patrzył właśnie tam i czuła się całkiem obnażona, ale to ją dodatkowo poniecało. Mówił dalej.
- Nie masz żadnych praw i nie wolno ci się odzywać bez pozwolenia.
Drzwi domu otworzyły się i wyszły dwie młode piękności. Podeszły kręcąc wąskimi tyłkami i usiadły Panu
na kolanach. Joanna zauwazyła że za dziewczynami przyszło dwóch młodych chłopaków i szybko
domyśliła się, że to mężowie dziewczyn. Obaj byli w garniturach. Zatrzymali się pięć metrów od stolika.
- Wyznaczyłem strefę dla rogaczy. Nie wolno im podejść bliżej. - skomentował Pan. - Ty też Paweł od
jutra musisz tego przestrzegać.
Dziewczyny zachichotały i masując brzuch Pana przelizały się z nim powoli i głęboko ku utrapieniu dwóch
ledwo panujących nad nerwami rogaczy.
- Poznałaś już Beatę i Monikę Joanno. Dla mnie są sukami do rżnięcia jak ty. Nie myśl jednak, że jesteś
im równa.
- Tak Panie.
- Chcę, żebyś zwracała się do nich z szacunkiem. Masz posłusznie wykonywać ich polecenia. Masz być
miła i uprzejma, chociaż dziewczyny potrafią być wredne.
- Chcę się pieprzyć. - wymruczała zalotnie Monika ocierając się o Pana nagimi, niedużymi piersiami. Na
twarzy jednego z młodych chłopaków wymalowała się czysta rozpacz. Joanna aż zgrzytnęła zębami i
miała ochotę rozszarpać czarnowłosą lafiryndę. To ją Pan ma dzisiaj przelecieć. Chyba jej go nie skradnie?
Postanowiła reagować.
- Zerżnie mnie Pan dzisiaj? Teskniłam za Pana penisem.
- Wiem Joanno. Bedziesz ruchana w nagrodę. Za wyjątkowo dobre zachowanie. Jeśli będziesz usłużna i nie
podpadniesz, wtedy cię przelecę, ale na codzień będę posuwał Beatę i Monikę. Jeśli ci to pasuje, to mamy
umowę.
- Pasuje Panie. Jestem bardzo wdzięczna.
Podał jej rękę a ona ją ucałowała.
- Zaczniemy od porządnego lania, żebyś zapamiętała zasady. Przynieś mi pas z domu - zwrócił się do lokaja.
Jaonnie kazał wstać i oprzeć się o stolik. Podwinął jej sukienkę na pośladki. Drżała ze strachu i z podniecenia.
- Wiesz, że nie chcę, ale muszę to zrobić. Dzięki temu będziesz lepszą suką.
- Wiem Panie.
- Krzycz jeśli masz ochotę. Jeśli popuścisz, nie szkodzi.
Podał pas Monice.
- Lej tak, żeby bolało.
Brunetka miała drobne ręce i niedużo siły, ale się starała. Ździelała skórzanym pasem pośladki Joanny z prawdziwą
pasją i frajdą. Po paru razach pupa zaczerwieniła się rumieńcem.
- Kim jesteś? - pytał Pan z każdym razem.
- Suką. - odpowiadała krzycząc.
Razy nie były aż tak mocne. Owszem szczypało i piekło, ale bardziej Joanna czuła podniecenie. Ciekło jej po
nogach i była pewna, że zwariuje jeśli Pan jej nie zaspokoi.
- Wystarczy - powiedział w końcu.
Padła na kolana i pocałowała jego stopy.
- Już dobrze. - pogłaskal jej włosy. - Idź się połóż na kocu.
Joannie błysnęła iskierka nadziei. A więc będzie jebana. Będzie mogła dziś dać Panu rozkosz. Wypięła tyłek na
kocu, ale Pan kazał położyć się na wznak i skinął na dziewczyny, które w moment były przy nim.
- Której się bardziej chce?
- Ostatnio była Beata. Teraz moja kolej. - Domagała się Monika.
- Nie o to pytam. Której chce się siku?
Monika zrozumiała jego plan i z perfidnym uśmiechem ruszyła w kierunku przerażonej Joanny.
- Kucnij nad nią. - powiedział, chociaż już nie musiał.
A więc kolejne upokorzenie. Ale wiedziała, że musi je znieść. Monika kucnęła tak nisko nad jej twarzą, że Joanna
czuła zapach jej cipki.
- No co jest kochanie? Nie będziesz piła?
Joanna otworzyła usta i syknął strumień. Przełykała ile mogła, reszta wylewała jej się z ust. Peweł poniecony
poniżeniem żony walił konia siedząc wciąż na ogrodowym krześle. W pełni czuł się częścią tej gry, w przeciwieństwie
do dwóch młodych chłopaków, którzy chyba nie do końca akceptowali zachowanie swoich żon i trochę byli tu
z przymusu. Monika pokracznie przeszła do przodu i biała elegancka sukienka Joanny zrobiła się żółta. Monika
skończyła, a Joanna leżała upokorzona, obsikana przez rywalkę i zastanawiała sę co będzie dalej.
- Wypnij dupę. - powiedział Pan do Moniki. - Teraz cię wyrucham.
Jeden z młodych chłopaków zroił się bardziej blady.
- Monia. Wróćmy do domu. Nie rób tego.
Spojżała drwiąco na męża i zajęła pozycję na czworaka nad Joanną wypinając szparkę dla Pana.
- Wrócimy, ale teraz mam ochotę się pieprzyć. Masz patrzeć.
Młody człowiek zakrył twarz a kutas Pana nad twarzą Joanny wśliznął się w młodą dziewczynę. Joanna patrzyła
pokornie, jak przedmiot jej pożądania jest tak blisko a jednocześnie tak daleko. Przypomniała sobie czasy, gdy
Pan gładził jej włosy a ona mu obciągała. Lubiła jeść spermę prosto z jego ptaka i sieszyła się, ża ma tak
obfity wytrysk. Zrozumiała już swoją rolę i nawet ucieszyła, że za chwilę znów będzie miała w ustach smak
jego nasienia. Obserwowała jak jądra Pana z rozmachem rozbijają się o brzuch dziewczyny jak fala o brzeg i
była gotowa. Zaraz Pan go z niej wyjmie i spuści się obficie w jej buzi a ona będzie mu ssała w tym najważniejszym
momencie. W Joannie narastała zazdrość. Tak by chciała być na miejscu brunetki i falować będąc posuwaną
przez niego. Ale Pan musiał pokazać jej kim jest. Dostała lanie a teraz musi patrzeć jak on ją pieprzy. Będzie
musiała się przyzwyczaić, że jest na szarym końcu. Pan tak mocno ściakał pośladki młodej dziewczyny aż mu
zbielały palce. Steknął głośno i wbił w nią mocno kutasa po same jądra. Tak zamarł. Kika sekun ostrego jebania
i znów zamarł z wyrazem rozkoszy. A więc Pan wogóle nie pomyślał o Joannie. Będzie musiała to zjeść z jej
pizdy. Pan wyszedł z Moniki.
- Bawcie się dobrze dziewczyny. - powiedział.
Monika znów kucnęła nad twarzą Joanny. Usta były już otwarte.
- Smacznego suko. - powiedziała.
Jej mąż był blady i ledwo wyrabiał w przeciwieństwie do podnieconego Pawła wspinającego się na szczyt.
Z pizdy Moniki długo i leniwie wypływała gęsta sperma, którą Joanna przełykała bez słowa i grymaszenia.
Leciało i leciało. Było tego całe mnóstwo. Gdy już się wydawało że koniec, Monika trochę się poprężyła i
jeszcze kapnęło. Wstała i poszła przytulić się do Pana.
- Dziękuję. - powiedziała.
Klepnął ją w pośladek.
- Zmiataj do męża. I Idźicie już. - dalej zwrócił się do chłopaków. - Przyprowadźcie mi jutro obie po pracy. Jeszcze
nie wiem na którą będę miał ochotę.
Zostali w trójkę.
- Możesz usiąść już z nami przy stole Joanno. - powiedział Pan. - Chyba nie czujesz się potraktowana niesprawiedliwie?
Joanna wstała i usiadła obok męża. Obsikana sukienka przykleiła się do piersi i prześwitywały sutki.
- Cieszę się Panie że mogę tu być i Panu służyć.
- To dobrze. Sporo pamiętasz z etykiety, ale i tak myślę, że trzeba powtórzyć trasurę. Minęło trochę czasu. Przywieziesz
mi Paweł żonę w przyszły piątek po południu. Zostanie do niedzieli. Kup też dla niej smycz z kolczatką i miskę
do jedzenia i picia. Aha. I na ten tydzień masz szlaban na żonę. Możesz się tylko ocierać fiutem o jej nogi.
Do domu wracała w tym w czym przyjechała. Nie miała nic na przebranie. Na szczęście dzieci były jeszcze u babci. Paweł
odwiózł żonę, i pojechał po nie. Zanim przyjechali zdążyła ugasić swój wewnetrzny pożar ogromnym gumowym kutasem,
którego trzymała na dnie szafy. Zrobiła to w sypialni na łóżku zostawiwszy na białym prześcieradle mokrą plamę. Wiedziała
że Pan obserwuje ją przez kamerę. Cieszyła się na przyszły tydzień i na czekającą ją tresurę. Nie wiedziała dokładnie
co jej będą robić i znała pomysłowość Pana, ale podneicała ją perspektywa chodzenia na smyczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yeti690
|
Wysłany: Pią 11:22, 03 Lis 2017 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 26 Mar 2017
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Super !!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|